Właśnie wróciłem z kina...
Z 8 ludzi w kinie po 15 minutach zotało 6... Film do pierwszych dwóch morderstw trzymał jako tako w napięciu. Potem było już tylko gorzej...Czekało się tylko na zakończenie.... potwór który zaatakował Meksykanina to jakaś "komedia" , a wcześniejszy potwór bardziej był śmieszny niż straszny... Ogólnie strata pieniędzy i czasu. Ja po seansie się byłem w nastroju jak po komedii... Bez pozdrowień, bez odbioru.