zacne nazwisko Del Toro i już jest kilka plusów przed projekcją. A po projekcji plusy przechodzą w minusy, bo to jest pozycja skierowana na typowych nastolatków hamerykańskich. Zapewne za oceanem tym filmem jarają się młodziaki i tylko one. Do obejrzenia bez większych zachwytów, choć oczekiwania były większe. Chyba, że specjalnie była robiona ta produkcja pod młodego widza, bo stary wynudzi się po wsze czasy. Ta gruba biała starucha, która sobie kroczyła z każdej strony fajny motyw, ale mógłby być straszniejszy. Niemniej młodziaki będą się jarać, reszta się wynudzi.