Jakby to powiedziała Dorota Stalińska, którą zadarła nogę na 'ozimy' :D
W mojej skromnej opinii palmę pierwszeństwa w zakresie drewnianego aktorstwa przez długie lata dzierżyła Agnieszka Więdłocha, ale to co zaprezentowała Aleksandra Grabowska przechodzi ludzkie pojęcie. Dzieci w przedszkolu są bardziej przekonujące. Sztuczna mina, ruchy jakby ktoś pociągał za sznurki... Tragedia.
Pan Daukszewicz chwilami przypominał mi młodego Billa Pullmana, a jego goła klata skutecznie odwracała wzrok (i dobrze) od merytoryki. Bo gdy zaczęłam się zastanawiać kto i dlaczego porzuca w rowie auto z otwartymi drzwiami i na światłach, to na serio nie chcę w ogóle tego zgłębiać.
Ogólnie film ma charakter świąteczny, jest infantylny i kupy się nie trzyma, choć nie jestem w tej materii czepialska.
Starsze pokolenie aktorów kilka razy wywołało uśmiech na twarzy, młodsze raczej żenadę.
Jest to film okazjonalny i gwarantuję, że raz obejrzany wystarczy na długie lata.