Straszną krzywdę wyrządzono jego książce, która jest jednym z najlepszych polskich kryminałów ostatnich lat. Koszmarny film, koszmarna Ostaszewska, kretyńska bezsensowna muzyka, żałosne sceny walki, tekturowy kibel, zmienione zakończenie. Nie zostało nic z tego co było najlepsze w powieści.
Niestety prawda, temat został modelowo sknocony.
Za to biedny Zygmunt coś się zawiesił z pisaniem trzeciej części.
Zgadzam się całkowicie z Twoją wypowiedzią . Rozumiem, że zmiany podczas ekranizacji są konieczne , ale żeby do tego stopnia... I po co zamiana Szackiego na irytującą panią prokurator?