Nie dość, że zmieniono "kręgosłup" opowieści, zamieniając charyzmatycznego Szackiego na Szacką, to jeszcze najważniejszy motyw filmu obok morderstwa jest od pierwszej minuty filmu - ślinienie się Smolara i szukanie okazji do bzyknięcia Szackiej, Szacka od początku sprawiała wrażenie że chce tylko podkręcić atmosferę bo i tak widać było że nie dotrwa w wierności dla męża do końca pierwszej godziny. Plus za zdjęcia i grę "starych" doskonałych aktorów (Seweryn, Łukaszewicz, Pieczyński, Stenka) sprawna kamera i dobre tempo