Obejrzałem zwiastun - obawiam się, że po raz kolejny polscy filmowcy dali ciała na całego. Z tak rewelacyjnej książki zrobili klona hollywoodzkiego badziewia. maja Ostaszewska jako pani prokurator (zamiast pana prokuratora), która wpada w spazmy i krzyczy, że jej śledztwo nic nie obchodzi, bo ma potąd.. Może się mylę - oby - ale wygląda to dramatycznie.