Uwikłany
Reindeer Games
2000
Nie dziwię się, że Charlize powiedziała o nim: "It was a bad bad film". Wartka akcja? Też mi coś! Spójność scenariusza bawi do łez. Zakońzenie... żałosne.
Nie spodziewałam się, że ten film jest aż tak słaby.
Maksymalnie nierealny film. Wszystko przesadzone, przerysowane. Zakończenie to jak jedna wielka szopka sztucznie zamotana gdzie widz miał zrobić wielkie gały i powiedzieć "o jaaaaaaaaaaaa". Ci "źli" to takie łamagi i ciamajdy, że tylko takie głąby jak oni mogli wymyśleć plan na zdobycie gotówki podwójnie jeśli nie...
No dobra fajnie to może się ogląda sącząć piwo po pracy. Dlatego szaconek bo filmów takich potrzeba mimo wszystko sporo. Lecz zastanowić się nad tym głębiej film ten durny jest aż boli a nagromadzenie zakrętów intrygi pozbawia ten fim choć krzty realności w którą choć na chwilę mógłbym wejść i poczuć się nakręcany. To...
więcej
Film jakich wiele. Przez cały czas miałam wrażenie, że twórcy na siłę starali się jak najbardziej zamotać intrygę... i przesadzili, przez co całość jest raczej niewiarygodna - przynajmniej w moich oczach. Poza tym przewidywalny. Nic mnie w nim nie zaskoczyło. Nawet to zakończenie, które w zamierzeniu twórców z...
Film Uwikłany jako kino sensacyjne spisuje się świetnie nie nudzi i ogląda się bardzo fajnie to w
pewnym stopniu zasługa znakomitej obsady Gary Sinise,Ben Affleck oraz Charlize Theron genialni w
swoich rolach swietny pomysł również z tym żeby akcja toczyła się w czasie zimy czyli Bożego
Narodzenia to dodatkowo...
zlepek ocaleń w ostatniej sekundzie - z milion, co zrobić, taka konwencja; tempo - frank bullit spotyka popey'a doyle'a; ilość niedorzeczności - bez przesady; słowem - na raz
Film generalnie ogląda się całkiem przyjemnie, choć taki to thriller, jak i komedia. Pomysł ciekawy i godny dobrej realizacji, jednak takowej się nie doczekał - nawet Ben Affleck nie robi większego wrażenia. Akcja jest, bo jest, ale niedoróbek nie zliczysz. Dlaczego na przykład, Rudy nie zechciał udowodnić, że to nie...
więcej
Oglądając ten film miałem wrażenie, że to typowy "średniak, sensacyjny" z początku lat 90. Brzydki, powolny, tandetny w amerykańskim stylu. Z takim nastawieniem w kilka dni obejrzałem ten film i jakież było moje zdziwienie, gdy zaskoczyła mnie końcówka. Przez to nie wiem jak ocenić ten film :/
Uwielbiam w tego typu filmach gdy w kluczowych momentach pada jakaś docinka lub teksty typu "Yippie-Kai-Yay Mother F'n" ;\ a tutaj sporo takich elementów zaobserwowałem; zwrotów akcji moim zdaniem aż nadto a zakończenie może i ciekawe ale także sporo naciągane. By the way; trochę się pogubiłem kto z kim z temacie...
Potwor rzuca lotkami 2 razy. Rudy obrywa w brzuch i ponizej barku. Nastepnie jest scena od tyłu i widzimy lotke wbita w plecy. Zauwazył ktos czy sie mylę?
