Poprawiłem z 7/10 na 8/10.

potwierdzam pablo75! jeśli kogoś nie kręcą klimaty wojennych filmów , to po jaką cholerę wgl zaczyna taki film a później komentuje : ,,nudy'' !!! nosz kurde... świetny film! fajnie dobrani aktorzy ! 9/10 !

Bo im się mylą gatunki. Uważają że film wojenny, to 90 minut ciągłych wybuchów i efektów pirotechnicznych, tak jak w filmach akcji pokroju komando lub rambo (2/3/4).

Hehe rozbawiliście mnie ludziki xD. Specjaliści od siedmiu boleści :D, uwielbiam takie komentarze- "mnie się podobał, więc wszystkim na 100% będzie się podobał, a jeżeli nie, to się nie zna i jest... (epitet)" xD. Rozumiem, odpowiadacie na niekorzystne tematy innych ludzi, ale nie wpadajmy ze skrajności w skrajność i proszę nie obrażać panie krytyku filmowy światowej sławy "pablo75"! "antidotee" i "HEINRICI_fw" no litości :p, zaraz ktoś ze "Zmierzchem" wyleci xD. Lubię filmy wojenne, więc go włączyłem, ale ten mi nie specjalnie przypadł do gustu. Nie uważam się za jakiegoś wielkiego fana ciągłych eksplozji. Pomyliłeś gatunki- "Komando" i "Rambo" to nie filmy wojenne ;], a efekty pirotechniczne to właśnie wybuchy...

No ludziku, litości. Myślałem, że czytania z zrozumieniem uczą już w podstawówce. Jeśli chcesz napisać cięty i sensowny komentarz, czytanie z zrozumieniem jest niezbędne.
1. ,,Komando i Rambo to nie filmy wojenne''.
Po studiowaniu badań i opracowań niezliczonych uczonych, oraz swoich eksperymentach przy użyciu myszy i bitej śmietany. Też wyciągnąłem podobne wnioski, dlatego w swoim komentarzu nie napisałem, że to filmy wojenne ,, tak jak w filmach akcji pokroju komando lub rambo (2/3/4)'', AKCJI, AKCJIII. Mogę już dać odpocząć shift'owi ?
2. Wybuchy to tylko jeden z wielu rodzajów efektów pirotechnicznych, które w tych gatunkach filmowych występują najczęściej, dlatego pozwoliłem sobie go wyciągnąć z uogólnienia. (ale fakt nie byłem 100% dokładny :))

Ja nikogo nie krytykowałem za ,,oceny'', ani nie używałem epitetów, ale pod mnie podczepiłeś swój post więc odpowiem. Dałem ogólny post, przeciwko modzie, która objawia się uważaniem filmów: akcji, melodramatu + akcji itp., za filmy wojenne i krytykowaniem filmów wojennych, które nie posiadają 90 minut ciągłych wybuchów i innych efektów pirotechnicznych. Zważ tu na słowo ,,ciągłych,, dobre efekty pirotechniczne, składające się na świetnie wyreżyserowaną bitwę, to zajebioza. Lądowanie aliantów w Normandii w Szeregowcu R, to prawie ideał. Lecz film wojenny to nie film akcji, niektóre niezłe, dobre i świetne filmy wojenne wcale nie posiadają scen batalistycznych, lub mają ich znikomą ilość. ''Ike odliczanie do inwazji'', ''Kokoda'', ''Katyń'', ''Ofiary wojny'' i wiele innych.

Pewnie nie było mnie akurat na tej lekcji panie profesorze :p
1. Nie ma co, po takim dociekaniu prawdy na pewno masz rację. Weź jeszcze raz użyj shift-a, bo zapomnę co zresztą sam napisałem xD. Te duże litery robią wrażenie, od razu czuć reprymendę :D

bo zwykle jak na początku filmu masz napis "oparty na prawdziwych wydarzeniach" to nie zobaczysz scen typu jeden mściciel z kapitalistycznego kraju rozwala armie socjalistów z jednym czołgiem i helikopterem. widocznie nie dorosłeś do lepszego kina i dla ciebie specjalnie produkują komercyjne produkcje tego właśnie typu.

To chyba nie miało być do mnie...

oczywiście , przepraszam post pisałem pod wzburzeniem i po kilu głębszych więc możliwe że kliknąłem złą osobę