kończyło się jedzenie na wyspie i mieli 2 opcje jedli się nawzajem albo szukali nowej wyspy; w bardziej "zaawansownych" społecznościach np. Tahiti, Hawaje, Wyspa Wielkanocna, wiedzieli żeby nie było kanibalizmu, tłukli noworodki żeby nie było przeludnienia; na reszcie wysp przychodził deszcz, padał kilka miesięcy, nie było co jeść i jedli się nawzajem
stąd się wzięły takie obrazy kiedyś, że rozbitkowie lądaowali na jakiejś wyspie i wyspiarze ich w garnkach gotowali