Zaraz po obejrzeniu czułam się przybita, bo rzeczywiście jest cholernie mroczny. Kolejny dowód na to, że nie potrzeba wielkich efektów specjalnych i epickich dialogów, aby nakręcić klimatyczny film.
Niemniej ten film stanowi nieporozumienie, ponieważ obraz stanowić winien pod względem zarówno stylistycznym jak i fabularny całość, nie zaś zrąb rebusu, którego rozwiązanie zna tylko Pan Refn(o ile w ogóle) i jego znajomi, którym opowiedział przy grillu pewnego dnia. Generalnie średnia i tak zawyżona przez polskie blachareczki od Pana Mikkelsena. Pozdrawiam serdecznie.
no proszę cię..... to film o wojowniku, o podróży ludzi północy aż do najprawdopodobniej bliskiego wschodu.... fabuła nie jest rozbudowana bo takie też było życie Wikingów - proste. Proponuję poczytać np. B. Cornwella saga: Wojny wikingów może wtedy łatwiej będzie zrozumieć ten film. Rozumiem różne gusta ale ocena poniżej 6 jest już krzywdząca i śrenia poniżej 7 na filmwebie wprowadza innych w błąd ale 1 to na prawdę kiepski żart. Nie wspomnę że za klimat i zdjęcia należą się same najwyższe oceny. jak się ma np. 7.3 Kac Vegas do 6.1 Valhalla - coś tu jest nie tak.
no i dodam że nie dotarli tam gdzie zamierzali ale za to uprzedzili Kolumba :-)
Zdecydowałem się postawić notę określoną z uwagi właśnie na ów bezsens filmu. Aluzji wobec dotarcia wikingów do Ameryki nie sposób się nie domyślić, tylko że co to wnosi, proszę Pana?
Już jest jeden film przygodowy o tejże wyprawie o tytule "Patchfinder", bardzo niskich lotów swoją drogą. Film Pana Refna nie jest ani filmem przygodowym, ani filozoficznym. To lekka psychodela o niczym w zasadzie, przepełniona odniesieniami do nowinek historycznych, motywów Pisma Świętego i osobistej niechęci reżysera do Stanów Zjednoczonych.
Nie lubię takiego traktowania widza.
Pozdrawiam serdecznie.
wnosi może to że nie wszyscy wiedzą że wikingowie byli w Ameryce wcześniej niż "ją odkryto", poza tym jak dla mnie jest to tzw. "film drogi" (jak np. The Road z 2009 r.). Film pokazuje upór, waleczność i "surowość" jaką cechowały się tamte czasy. Można by jeszcze wiele wyciągać.....
Argument że był inny film o takiej tematyce jest chyba nie na miejscu - niektóra tematyka dorabia się i po kilkadziesiąt filmów (lepszych i gorszych) i co z tego... ?? powstaną pewnie nasępne.
Rozumiem też że film może się nie podobać - każdy ma swój, gust, swoje upodobania ale chodzi mi o to że ocena na poziomie 1 jest zarezerwowana dla totalnych gniotów :-)
Pozdrawiam
Film akurat nie ma nic wspólnego z cechami przez Szanownego Pana nadmienionymi i zupełnie nie skupia się na ludzkiej psychice i emocjach. Jest wręcz niezwykle surowy i zachowawczy pod tym względem.
Rozumiem, iż się Panu podobał, niemniej przypisywanie mu zalet z palety zawsze przydatnych oklepanych frazesów w ramach apologii nie wydaje się być rozsądną strategią. Pozdrawiam serdecznie.
Ja akurat te cechy zauważyłem.... i nie rozumiem dlaczego zostałem posądzony o klepanie banałów - nazwałem rzeczy po imieniu - nie muszę stosować filozoficznych wywodów i pięknych słówek by opisać ten film jak go widzę i by połechtać swoje ego i pokazać jaki to ze mnie znawca kina...
Pozdrawiam
Nie wiem nie znam Pana, ale nawet jeśli to nie znaczy nieomylnym... proponuję pójść na kompromis. Niech każdy czytający te wpisy sam obejrzy i sam zobaczy jakie cechy występują.
Pozdrawiam
HAHAHAHA, typ, co ocenił Smoleńsk na 7, a ten amerykański gniot Labirynt na 8 nazywa siebie dobrym krytykiem filmowym. Grubooo
Na dodatek sodomskie obyczaje Szanownego Pana rodzinne są mię całkowicie obce, pragnę Panu wyjawić. Pozdrawiam serdecznie.
Mówisz w języku reptilian? xD
http://www.blasty.pl/upload/images/medium/2016/05/trzymaj-wypadl-ci_2016-05-22_1 0-56-56.jpg