Po pierwsze - to nie film dla dzieci (trzeba myśleć).
Po drugie - zdjęcia!
Po trzecie - klimat!
Po czwarte - symbolika i temat.
Czegóż chcieć więcej?
Choćby tego by tak okropnie nie nużył.. no weź ile można płynąć przez mgłę w małej łodzi i to jeszcze późno w nocy praktycznie się nie odzywając??? dialogi wgl są tu rzadkością.. ale nie to jest najważniejsze.. film jest nudny... i ta nuda wdziera się w każdej sekundzie... nawet brutalność nie ratuje tego filmu. a tak z ciekawości.. film zaczyna się w Anglii? Szkocji?? i pojawiają się tam wikingowie z ktorymi to bohater płynie do Ameryki o głodzie... czy to był inny kraj z indiańcami?
nieno ujęcia były ciekawe, przyroda, muzyka takie tam. ale fakt, gdybym w trakcie seansu nie dowcipkowala nt tresci ze wspoogladaczem, to pewnie bym przysnela ; >
Ale film ma plus, duuuzy, wlasnie za sposob krecenia. A fabula? Dawno jej nie widzialam we wspolczesnie powstajacych dzielach, jak chce fabuly to siegam po powiesc XIX wieczna.
Tak zdjęcia trzeba przyznać naprawdę fajne:), ale właśnie mi chodzi o ta nudna cześć.. bo co z tego ze film może i ma jakieś przeslanie (droga do ostatecznego celu z tego, co zrozumiałem... Valhalla to jest takie ich niebo gdzie maja swojego Odyna...[cos tam znam nordycka mitologie a po tytule sugeruje ze bohater był wikingiem XD] wiec zapewne to o to chodziło, że przez tułaczkę przez życie bohater "posiadający zapewne mroczna niejasną przeszłość, która nawet nie została wyjaśniona" udaje się na koniec swej podróży)... ale czemu to wszystko musi być takie usypiające... imo to by się bardziej nadawało na krótkometrażowy film.. bo według mnie poszczególne sceny są o wiele za bardzo rozciągnięte w czasie, przez co film nuży, mimo iż mógłby być dobry... nom nic ja się zawiodłem w każdym bądź razie a co do fabuły to czasem się zdąży, że aktualne filmy ją posiadają, a jak nie i nawet jak jest przewidywalny do granic możliwości to i tak się może podobać:) wszystko chyba zależy od wykonania:)
Nie wiem, o co Wam chodzi z tą nudą? Ja nie nudziłem się ani trochę, wręcz przeciwnie - trzymało mnie przed ekranem jak magnes. Długie ujęcia uważam za wielki plus. Po prostu oglądając tego typu film lubię sobie podumać, przyjrzeć się detalom.... No, ale co kto lubi. Jedni wolą filmy w stylu Avatara, inni właśnie takie kino jak "Valhalla Rising". Szczerze przyznam, że do dziś myśli o tym filmie (Valahalla) powodują u mnie tak zwane: "Ja pierd***!" W sensie pozytywnym oczywiście.
Widocznie lubisz tak wykreowane filmy :) mi postać głównego bohatera nie przypadła do gustu.. tak samo jak i Ci Wikingowie czy Indianie.. według mnie to wszystko było drętwe ale to tylko moja opinia :) "tego typu"?? hmm film jest z gatunku Dramat, Akcja.. morze właśnie dlatego ludzie niektórzy go krytykują?? tutaj akcji właściwie nie ma XD mi nie przeszkadzając takie filmy, aczkolwiek Valhalla nie przypadła mi do gustu.. jedyne z czym mi się mi kojarzy to z gra Loki i trochę z Filmem "Beowulf" :)
a powiedz mi co ma Avatar do Valhalli? jeden i drogi film to całkiem inny gatunek, więc nie wiem, na jakiej podstawie porównujesz te filmy O_o??
Porównuję, żeby ukazać różnice między takim kinem, a (nazwijmy to) "standardowym", które przychodzi do nas prosto z Hollywood ;) Jeśli chodzi o film akcji, wcale nie musi się dużo dziać, żeby przypisać go do tej kategorii. Znaczy, nie musi się dziać w sensie dosłownym. W przypadku Valhalli, nie trzeba pokazywać półgodzinnej walki, żeby odczuć ten dreszcz i uświadomić sobie, że kurna, no jednak dzieje się sporo :) I nie chodzi mi tutaj o to, żeby kogoś obrazić, że nie rozumie tego filmu. Po prostu gusta są różne i jedni wolą kiedy pokaże im się tą akcję, a inni próbują ją sobie "wyobrazić". I tyle.
Nie ma co roztrząsać tematu, bo zaraz przyjdą trolle i będzie kicha xD Kiedyś na Filmwebie było kulturalnie. Staram się utrzymać ten poziom i cieszy mnie fakt, że są jeszcze filmwebowcy którzy potrafią normalnie podyskutować, a nie obrażać się nawzajem. Pozdrawiam :)
kurczem sorki że dopiero teraz odpisuje ale nawet mnie FW nie powiadomił że mi odpisałeś :/
hmmm chyba wiem o co Ci chodzi heh wczoraj zdarzyło mi się oglądać 2 takie "dzieła"... które miały być rzekomo komediami.. z czego jedna miała może 2-3 nawet śmieszne motywy a drogi okazał się okropną porażką :/ heh żeby w filmie była jakaś akcja to wcale nie trzeba pokazywać fajerwerków, strzelanin itp. ale można to też przedstawić w postaci odpowiednio dobranej muzyki czy dialogów które tę akcje posuwają do przodu :) a w Valhalli nie znalazłem żadnego z tych i może to by nie był taki zły według mnie film ale nie podobały mi się głównie przez te przeciągane wątki... hmm wydaje mi się że film spokojnie można by skrócić do godziny... ale nie jestem producentem heh tak poza tym, to w sumie mam taki jeden film w którym też się "rzekomo" nic nie dzieje http://www.filmweb.pl/film/Levottomat-2000-174246 mimo iż nie pisze że jest z gatunku akcji to według mnie działo się w nim zdecydowanie więcej niż w Vallhali :)
niom trolle zbiorą się dopiero w czerwcu >> teraz zauważyłem że zmieniła się nazwa filmu patrze a tu premiera w PL 15 czerwca 2012 >_> no ale w sumie może jeszcze raz wtedy sobię to pooglądam może mi się zmieni postrzeganie tego filmu :) ja mam konto dopiero od roku więc nie wiem jak to wyglądało dawniej ale wierzę Ci na słowo :) bo już się z tą opinią nieraz po forach spotkałem :) Pozdrawiam :D
Zgadzam się, co poniektóre ujęcia były zdecydowanie za długie. Sam jednak pomysł z takimi ekspozycjami kadru dobry. Poza paroma momentami film nie nuży. Ocena 2 pozwala sądzić, że go nie zrozumiałeś - tak więc nie dziwi fakt, że tak to odebrałeś
hmm ja zrozumiałem to tak >> Wojownik (który widać że przeszedł już wiele w życiu) udaje się w podróż do swojej Valhalli czyli raju, pomimo wielu trudności udaje mu się to osiągnąć w odległym miejscu gdzie jego tułaczka dobiegła końca. także można powiedzieć że film się kończy szczęśliwie XD
jeśli coś przeoczyłem to powiedz jak Tobie się to widzi :)
Zgadzam sie dobry film, czytalem przed obejzeniem wiele negatywnych komentarzy i sam myslalem ze mi sie nie spodoba ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl. Po pierwsze wspanialy klimat, dzieki swietnym zdjeciom,do tego swietne udzwiekowienie, i to wszystko sprawilo, ze chcialo mi sie ogladac,nie nudzil mnie wcale. Wiele filmow jest nudnych przez slabe zdjecia (gadajace glowy) i do tego slabe dialogi(ktore moglyby uratowac film o slabych zdjeciach). A ten film wlasnie nie jest nudny,po prostu jest malo dlialogow, ludzie sa przygnebieni, bo widac, że " coś wisi w powietrzu", coś ich trapi. Tak wiec film jest dobry ,moze nawet bardzo dobry ale ja go aż tak może w 100% nie zrozumiałem,tzn może nie doceniłem w pełni jego wartości