"przerost formy nad treścią". no dobrze. to napisz mi proszę coś o treści, bo rozumiem, że film zrozumiałeś, skoro użyłeś tego sformułowania. bo ja nie mam pojęcia, czy moja interpretacja jest dobra. chyba że Twoja to "nic poza tym", ale wtedy trzeba by użyć zwrotu "nie podobał mi się" lub "nie zrozumiałem".
film zrozumiałem na swój sposób, wiadomo każdy może to rozumieć inaczej. Film do najłatwiejszych nie należy, dla mnie jest to po prostu przedstawienie szaleństwa i momentami obsesji na tle religijnym. nie rozpisując się dopowiem tylko, że film jest nazbyt nudny by wywrzeć lepsze wrażenie, bynajmniej na mnie. akcja jest zbyt statyczna.. widzę, że kolega wysoko ów film ocenił, jakie były zatem największe zalety Twoim zdaniem? pozdrawiam
Jednooki był szaleńcem i miał obsesję na tle religijnym?
po czym to wnosisz?
Film zrozumiałeś na swój sposób - oki, ale co powiesz więcej?
Dla mnie zakładanie nowego wątku, w którym się pisze " przerost formy nad treścią" większego sensu nie ma.
No chyba, że chciałeś mieć "swój" wątek ...
Jednooki był szaleńcem. O tym, że to on miał obsesje na punkcie religijnym nie powiedziałem. Jeśli Twoim zdaniem zakładanie tego wątku było bezcelowe to zapraszam na odwiedzenie innych wątków, bo za bezcelowe uważam takie komentarze. Koleżanka ocenia film na 9/10. Co w takim razie urzekło Cię w tym filmie? dla mnie jest nudny. Jak to wygląda z Twojej strony? pozdrawiam
uważaj sobie co chcesz i ja sobie uważam co chcę. takie prawo obojga ;) założyć wątek, w którym się pisze to, co Ty na początku - sensu nie ma, bo można się dołączyć do dyskusji prowadzonych na innych wątkach, gdyż np. właśnie mi nie chce się później dublować swoich wpisów - ot i wszystko - bez złośliwości
swoje zdanie wyraziłam na wątku: "nie dla każdego"
to jest chyba taki film, że jak na początku nie wejdzie się w konwencję i nie złapie klimatu to potem rzeczywiście może być ciężko i nudno :) ja akurat aoglądałem go sam, z słuchawkqami na uszach, w środku nocy i zrobił na mnie duże wrażenie. Ale mogę sobie wyobrazić, że w innych okolicznościach pewnie mogło być inaczej...
kolega wyżej i koleżanka anila powiedzieli już wszystko. z Twojej wypowiedzi, Bonk_2, wywnioskowałem to, co w swoim pierwszym poście. film Ci się nie podobał, bo go nie poczułeś i do końca nie zrozumiałeś. Sprawa gust, podejścia do filmu i nastroju.
Moim zdaniem film przedstawia nie tyle samo szaleństwo, ile zgubę człowieka, który wykorzystuje i nad interpretuje "boskie słowo". Moim zdaniem Refn nie tyle, co atakuje chrześcijaństwo, a właśnie takiego człowieka, ślepego, żądnego bogactw i dóbr, nawet z "Ziemi Świętej". Najbardziej mnie zainteresowała końcówka (śmierć Jednookiego). Wikinkg, który nie ginie z mieczem w ręku, w bitwie, nie trafia do Valhalli (raju). To tak, jakby Jendnooki zrozumiał w czasie podróży, że zasługuje na piekło. Ale to tylko moja częściowa interpretacja.
po części rozumiem ten film tak jak to opisałeś.. jednak sama historia nie zainteresowała mnie. tak jak wcześniej pisałem podobają mi się zdjęcia, które są rewelacyjne. podoba mi się klimat tego filmu i podoba mi się muzyka. sęk w tym, że sama historia wydaje mi się nudna, a może po prostu nudnie opowiedziana? lubię filmy tego typu, może więc rzeczywiście nie wczułem się zbyt dobrze w ten akurat. jeśli będę miał okazję obejrzę go jeszcze raz.
pozdrawiam
polecam film obejrzeć w nocy, w samotności, w słuchawkach. oczywiście film może dla niektórych się dłużyć, znikome dialogi, dużo symboliki, muzyka: minimalistyczny dark ambient, mroczny, ciężki klimat. trzeba się chyba też dobrze orientować w mitologii nordyckiej oraz historii wikingów, aby w pełni zrozumieć ten film. po prostu film nie dla wszystkich.
ja wielu rzeczy dalej nie rozumiem, ale to tylko zwiększa moje zamiłowanie do tego filmu (dyskusje, dociekanie).
również pozdrawiam.