Jeżeli ktoś oglądał, to jak rozumiecie zakończenie?
Bo dla mnie są możliwe dwie interpretacje - 1) albo ona we śnie zobaczyła swoją przeszłość - ale trochę mi się ta interpretacja nie trzyma kupy - albo 2) wszystko, co miało miejsce wcześniej w filmie, było jej wyobrażeniem i fantazją, a jedynie ta ostatnia scena pokazuje rzeczywistość. Za tym przemawiałby fakt, że mąż wielokrotnie w swoich kwestiach podkreśla, jaką ona ma wybujałą fantazję - chyba nie jest to przypadek.
Nie zaznaczam spoilera, bo nie wydaje mi się, żebym tu coś zaspoilerował. Ogólnie film bardzo dobry, a jak widzę z pustki tutaj, chyba bardzo mało znany - a szkoda...