Osobiście podobała mi się całość montażu, zarówno pomysł dobry, jak i wykonanie przyjemne. Co więcej, pomysłodawca dobrze ujął przedstawioną w filmie problematykę, jak widać nie tylko dojrzewania, ale także erozji piękna we współczesnym świecie, przewagi utylitarności nad potrzebą duszy i ubytkami we wrażliwości.
Ogólnie rzecz biorąc, gdyby trafił w moje ręce mniej więcej pomiędzy 13 a 16 rokiem życia, zapewne niezmiernie bym go docenił i trafiłby do grona moich ulubionych. Na ten moment pozostaje mi po prostu polecić go dalszemu gronu osób zainteresowanych oraz temu jeszcze nie :)
Bardzo dziękuję za film, mam 45 lat...nie wiem co napisać więcej.
Jednak całość układa się w dobrą historię, która może pomóc młodym ludziom odnaleźć, a może raczej sprowokować, zmotywować do szukania w sobie siły.
Tak to prawda, że zwykle to nastolatkowie mają takie problemy i ten film będzie prawdo podobnie im się podobał. Ale myślę, że głównym odbiorcom tego nie jest określona grupa wiekowa, a raczej osoby, które w jakikolwiek sposób myślały o śmierci, znają kogoś z tymi problemami, interesują się nimi i dostrzegają w nim odzwierciedlenie albo siebie, albo na prawdę ogromnego problemu jaki dotyka wielu ludzi. Bo myślę, że wielka grupa ludzi czuje się w jakimś stopniu inna, może nie aż takim jak na filmie, nie aż tak zagubionym. Ale z tego co widzę i czytam, to prawdą jest iż ludzie bardzo często na pokaz udają szczęśliwych, a w głębi duszy cierpią. Nie każdy jedna jest w stanie ukrywać to w nieskończoność i stąd rodzą się problemy, czasem jest to samobójstwo, a czasem ,,popularny" w dzisiejszym świecie alkoholizm...