... to słabo wyjdzie. Siłą "Vinci" był pierwiastek prawdopodobieństwa, że tak mogło się stać. Aktorzy grali naturalnie, dialogi dowcipne i błyskotliwe ale normalne, fabuła spójna, nie przesadzona, nie wycudowana. A opisy i spojlery dwójki jakoś nie zachęcają. Dzieci Werbusa włączone do "branży"? Szerszeń pracujący w ochronie? Wilk agentem FBI? Bez żartów...