Mam jedno pytanie odnośnie filmu, a właściwie scen w jego końcowej części. Jak dla mnie wydaje się niewiarygodne, ale jednak jak na polski film jest to dziwne, że taki paser miał takie rozliczne kontakty i dojścia (ciekawe skąd?), że aż Cuma wyszedł z więzienia (a później chyba do niego wrócił, o ile zrozumiałem zakończenie), albo z tą płytką, że mógł zweryfikować autentyczność obrazu.
Może nieuważnie oglądałem film, ale czy ten obraz co miał go wziąć Gruby, to był autentyczny czy w końcu czy nie? Bo ja zrozumiałem, że to kopia (ale czemu płytka wykazała, że to oryginał?) I czy należy rozumieć, że Gruby jednak przeżył? (Bo ocknął się, ale się nie podniósł). W sumie taki lekko zamieszany był ten film pod koniec, bo dużo się działa i momentami za szybko.
Kolego Julian podmienił obraz jak Cuma sie z Werbusem rozliczał... Gruby dostał zdjecie mikro obrazu od Hagena ( tej kopii).. Dlatego się zgadzało wszystko.... grubego wynajeła ta polka co mieszka w ameryce a Hagen razem z wnuczką to wszystko splótł i zarobił kupe kasy.... Cuma dlatego wyszedł bo ten lekarz był winien duzo kasy Grubemu... cała fabuła..
Dziękuję za odpowiedź. Fabuła była mocno zagmatwana. Muszę ten film kupić i jeszcze raz obejrzeć.
czy dobrze zrozumiałam, że pani mecenas z Ameryki kupiła dwie kopie? najpierw oficjalnie od muzeum, a potem niby orginał? najlepszy polski film jaki dotychczas oglądałam.
Nie, ja to zrozumiałem tak że ona była umówiona z Hagenem. W muzeum stwierdziła że to kopia WŁAŚNIE PO TO, żeby jej ten obraz odsprzedali, lecz tak naprawdę była święcie przekonana że to oryginał. Wystarczy matematyka...
W rozmowie Hagena z wnuczką słyszymy, że w sumie wykonali 4 kopie. Dodając do tego oryginał, wychodzi 5 obrazów.
1 kupił Kreft
1 kupił ten drugi milioner
1 Julian podrzucił policji
1 Julian zachował dla siebie (można to wywnioskować z rozmowy Juliana i Cumy przed wrotami więzienia)
Gdyby pani mecenas miała dwa obrazy, to wychodziłoby 6 obrazów, czyli oryginał i PIĘĆ kopii, a jak wiadomo dziadek z wnuczką wykonali ich CZTERY.
ERGO: pani mecenas była przed odwiedzeniem muzeum poinformowana przez Hagena o tym, że władze muzeum MYŚLĄ że im obraz skradziono - a tak naprawdę Hagen miał podmienić tylko mikrozdjęcie żeby władze muzeum myslały, że sprzedają pani mecenas wykonaną przez fałszerzy podróbkę. Oczywiście to BYŁA podróbka, ale pani mecenas myślała od początku że oryginał...
Pokręcone, ale mam nadzieję że nadążacie :)
i właśnie te zawiłości czynią ten film tak wyjątkowym!
A najbardziej podoba mi się to, że oryginał został w muzeum. Jakie to piękne :)
mylisz się, Sykalska kupiła dwa obrazy i co do tego nie ma wątpliwości, jak masz to obejrz film jeszcze raz.
obraz "zachowany" przez Juliana to oryginał, który później wrzucił do samochodu policji, a ta oddała go do muzeum.