Witam wszystkich.
Film z patetyczną grą aktorską, ze scenami tak pompatycznie nadętymi, że aż nie potrafiłem znaleźć na to słów, te które miały dać klimat, były po prostu żałosne.
Akcja w ogóle nie przedstawia dramatyzmu sytuacji, debilne i pozbawione jakiegokolwiek sensu zachowania wpływające na totalny brak realizmu... i jeszcze ta para niczym z równie krzywo klapniętego mortal kombat. Muzyka zamiast budować napięcie wprowadza w melancholijny nastrój w stylu: siedziałem na środku pola pszenicy i nagle...o nie.... zaczął wiać lekki wietrzyk... Zimmer ani Jablonsky, to to nie jest... raczej coś jak gra w 1 część Syberii.
Nie wiem jakie były zamierzenia reżysera, ale chyba przerzucił się z taniego niemieckiego "sheise porno video" na coś innego, niestety, powinien wziąć się raczej za kopanie studni w Afryce, to będzie znacznie bardziej pożyteczne...
Co do końcówki, to widać prawo karmy, więc po cało seansowych torturach, coś tam mnie ucieszyło, ale nie dlatego, go oglądnąłem do końca, zrobiłem to ponieważ, sądząc po błyskawicznych mutacjach h1n1 w ah1n1 (świńska, ptasia, później obie się połączyły) sądzę, że rządowe śmiecie z Usa maczały w tym illuminackie pazury, ale to tylko moja opinia, na ten temat.
Odradzam wszystkim, za wyjątkiem masochistów, coś dla nich także musi powstawać.