Sparodiowanego przez aż dwóch aktorów co ciekawe. Niewielki wzrost, sposób mówienia i to co mówił Kazimierz Dolny powodowało, że ciągle trudno było się nie śmiać. Nie spodziewałem, że mi się film spodoba, ale poza kilkoma scenami (z tekstem z dupą, sceną w windzie czy scenami w Hiszpanii z Pazurą) i koszmarną piosenką na koniec naprawdę dobry film. Szkoda jeszcze, że taki słaby hiszpański dali. Lepiej było wziąć Hiszpanów, których przecież w Polsce nawet nie brakuje.