Film bez dwóch zdań rewelacyjny! Polecam:) Kreacje aktorskie Meryl Streep i Philipa Seymoura Hoffmana to KLASA ŚWIATOWA, albo jeszcze wyżej.
wybitna kreacja seymoura. to on powinien dostac oscara a nie ledger. ale coz umarl to otrzymal oscarka na pocieszenie.
Da się, da. :) To Hoffman powinien oddać swojego Oscara Ledgerowi (który zasługiwał na zwycięstwo za "Brokeback Mountain" bardziej, niż on za "Capote'ego"), ale Ledger był wtedy młody, piękny i zdolny, a Hoffman już stary i zużyty, więc dostał Oscarka na pocieszenie.
Film sam w sobie to jedna z najbardziej irytujących produkcji w historii światowej kinematografii. :) Dobrze zagrany, jasna sprawa, ale tekst scenariusza (a wcześniej sztuki) pełen jest banalnych spostrzeżeń, nudnego moralizatorstwa i bezcelowych ripost.
Najbardziej wkurza mnie w tym filmie to, że porusza całą masę kwestii (bo czego tu nie ma? pedofilia wśród księży - jest, wątpliwość jako nieodłączny element wiary - jest, sytuacja czarnej mniejszości w połowie lat sześćdziesiątych [akcja rozgrywa się w rok po zastrzeleniu Kennedy'ego, a więc w 1964 - cztery lata przed zabójstwem Martina Luthera Kinga] - jest, kwestia - skąd się bierze homoseksualizm? - jest [pojawia się ten temat w rozmowie matki chłopaka z siostrą Aloysius], konserwatyzm kontra skłonność do reform - jest, krzywda, jaką może wyrządzić plotka - jest, niewinność w starciu ze złem tego świata [siostra Jones!] - jest), z których niewiele wynika, bo i tak wszystko szybko sprowadza się do tego, że Aloysius nie lubi Flynna i próbuje mu udowodnić coś, na co nie ma żadnych dowodów - bo on nie obcina paznokci i używa długopisów, jakich ona nie lubi! Trudno jej uwierzyć w dobre intencje (co z tego, że na końcu płacze, że ma "wątpliwości"?), tak samo, jak trudno uwierzyć, że Flynn jest chodzącym wcieleniem zła, które się po prostu dobrze maskuje. :P Takie trywializowanie ważkich kwestii mnie wkurza. :) I nawet świetne aktorstwo Streep niewiele tu zmienia.
twoj antyklerykalizm ma sie nijak do obiektywnej wartosci tego autentycznego dziela. oscar za jokera na smieci
gosc wyzej ma absolutna racje i w tym wypadku widac twoje slepe wpatrywanie sie w hoffmana i sluchanie sie kinola.a przytyk z ledgerem jest tak dziecinny jak twoja osoba.
Skąd posądzenie o antyklerykalizm - nie mam pojęcia. Ale spox. Film kiepski, Ledger jako Joker genialny, wypisywania głupot przez innych nie lubię, więc rozmowę kończę. I pozdrawiam. :P
To pierwsze. :) Chyba widzisz, że dałem temu filmowi 4/10. :) Trochę naciągane, ale Streep - świetna, więc się nad filmem lekko zlitowałem. :P