PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=432908}
7,3 53 tys. ocen
7,3 10 1 52798
7,2 37 krytyków
Wątpliwość
powrót do forum filmu Wątpliwość

Jak widzę w przeciwieństwie do większości z Was rozumiem doskonale siostrę Aloysius. Dla mnie jest ona osobą niesympatyczną, nie dającą się lubić, surową ale z doświadczeniem i podejrzeniami, których osoba na jej stanowisku nie może tak po prostu odrzucić (oczywiście, że tak byłoby wygodnie). Tym bardziej, że osoba niewinna nie zachowuje się tak jak przedstawiony w filmie ksiądz. Jego próba unikania odpowiedzi w dyskusji (trójstronnej z dwoma siostrami) i późniejsza reakcja na "podpuszczanie" przez siostrę Aloysius pokazuje, że nie miał czystego sumienia. Osoba niewinna też nie poddałaby się tak łatwo (przeniesienie). Mimo braku sympatii dla siostry trzeba mieć mało dobrej woli by nie widzieć, że dba ona o dobro swoich wychowanków. Doskonale widać to w rozmowie z matką Donalda.
Film ilustruje problem - "dlaczego nikt nie zareagował" "dlaczego mimo tylu zaangażowanych osób nikt z tym nic nie zrobił" jaki mamy co kilka miesięcy w Polsce z dziećmi w beczkach, rodziną zastępczą, instytucjami pomocy społecznej które nie zareagowały. Siostra w filmie zareagowała, podjęła bardzo trudną decyzję i mimo że nie odniosła pełnego zwycięstwa (ksiądz jest teraz gdzieś indziej i z większą władzą) to podziwiam jej odwagę.

użytkownik usunięty
katka_k

Moim zdaniem problem był o wiele bardziej skomplikowany. Ona - zakonnica ze sztywnymi zasadami, mająca tylko swoje przeczucia wobec człowieka, który jej się nie spodobał. Po prostu coś do niego miała. Dobry, lubiany ksiądz, któremu coś leżało na wątrobie. Murzynek był najprawdopodobniej młodym homoseksualistą, który bił za swoje skłonności bity przez ojca. Jak nic, w przyszłości będzie pederastą lub pedofilem. albo jednym i drugim. Zresztą co za różnica? Pokazano tak wiele odcieni dobroci i prawdy, że sam się pogubiłem.

Pamiętaj, że film jest oparty na sztuce, o ile się nie mylę. Reżyser podobno sam założył, czy ksiądz jest winny i tylko z nim podzielił się swoją wiedzą. Hoffman więc grał to, co czuł. Nikt inny nie wiedział, co powiedział mu reżyser. Problem polegał chyba na tym, że siostra ostatecznie zablefowała i go zdemaskowała.