Aktorzy świetnie zagrali swoje role - zwłaszcza Meryl!! Film cudowny! Kończy się wątpliwościami....winny czy niewinny. Dochodzimy do wniosku, że każdy kto polega jedynie na swym przeczuciu i pewnych przesłankach zawsze będzie miał wątpliwości. Jedynie fakty mogą całkowicie i sprawiedliwie określić prawdę. Sama nie wiem jak ocenić postawę księdza. Tak naprawde możnaby było stworzyć sto pięćdziesiąt różnych historii i wybrać za fakt tą najbardziej wiarygodną...ale czy prawdziwą? #wątpliwość
Uwielbiam gdy po zakończeniu film daje do myślenia. Koniecznie obejrzcie.
Końcowa scena była genialna gdy Meryl złamała się i wyznała, że ma wątpliwości.
Kazanie z poduszką - świetnie przedstawiony mechanizm plotki. Być może ksiądz odszedł aby załagodzić skutki plotki..zła i nieprawdziwa plotka nawet gdy wyjdzie na światło dzienne jako coś nieprawdziwego zawsze pozostawi skaze. Hmmm...teraz tak myśle, że może ksiądz był niewinny i odszedł bo gdyby został i zaczęto dalej drążyć sprawę wyszłoby na jaw, że ten mały był gejem i zaczęłoby się piekło w szkole (zwłaszcza tak konserwatywnej szkole). Hmmm....teraz mam wrażenie, że ksiądz jest niewinny i rzeczywiście próbował mu pomóc. Pamiętacie jak ten mały uśmiechnął się do księdza na korytarzu? jeszcze zanim ktoś go popchnął. To nie mógł być uśmiech do kogoś kto go wykorzystywał seksualnie. Być może ksiądz miał złą przeszłość, ale w tej sytuacji mógł być niewinny. Ehhh...możnaby było długo rozważać