Jakieś 3 lata temu obejrzałem cała trylogię i chciałęm powrócić do tego filmu jeszcze raz i go zobaczyć, ale się zastanawiam nad przeczytaniem książki. Myślicie czy warto przeczytać cała trylogię ?
Oczywiście, że warto. Choć uwielbiam filmową serię, częściowo odbiega ona od książki. Wprawdzie język "Władcy Pierścieni" wydać się może nieco ciężki, zdecydowanie książka jest warta przeczytania.
Popieram, książke cie czyta dosyc ciężko to jednak warto. Polecam równiez wcześniejsze książki Tolkiena, bo w nich mamy okazje dowiedziec się o wcześniejszych wydarzeniach w Śródziemiu.
"Władcę Pierścieni" czyta się dosyć ciężko? Dobre. Spróbuj "Czarodziejską Górę" T. Mann'a albo "Krótką historię czasu" S. Hawkinga to się przekonasz co znaczy dosyć ciężko. ;-)
Zdecydowanie warto. Ja najpierw obejrzałem wszystkie filmy, a dopiero później przeczytałem książki (wraz z dodatkami).
Tak, tak i tak. Bardzo polecam Ci przeczytanie całej trylogii, bo jest po prostu świetna :) Mimo iż film jest dość wiernym odzwierciedleniem książki to i tak nie ma tam paru ciekawych fragmentów. A co do tego jak się ją czyta to mi na przykład strasznie długo ciągnęły się pierwsze około 40 stron, a potem jak się wczytałam to nic mi już nie przeszkadzało :)
Jako totalny maniak całej twórczości Tolkiena(na serio ciężko będzie wam znaleźć większego) polecam przeczytanie książek. Bardzo dobrze byłoby przeczytać Hobbita przed trylogią. Bardzo lekko się go czyta i nie zajmie Ci to dużo czasu, a jest to świetny wstęp do Władcy Pierścieni i całego świata wymyślonego przez Tolkiena.
Już zakupiłem 3 tomy Władcy Pierścienia, jestem w trakcie lektury i doszedłem do fragmentu który już np nie ma w filmie nie chce tutaj spoilerować , ale myślę że to spoilerem nie będzie chodzi mi o to jak wpadli do chatki Toma Bombadila i już troszkę mnie to zaintrygowało, bo Tom widzi Froda :)
Tom Bombadil jest najbardziej tajemniczą postacią Władcy Pierścieni. Wielu miłośników LOTRa łamało sobie głowy próbując zrozumieć tego bohatera. Z tego co słyszałem, Tolkien kiedyś został o to zapytany i odpowiedział, że każda opowieść powinna posiadać jakąś niewyjaśnioną postać i zagadkę. Swoją drogą polecam też książkę "Przygody Toma Bombadila".
Ja mam własną teorię na ten temat, ale mniejsza o to:D
Sam Tolkien powiedział o Tomie, że ten nie pasuje do tej opowieści, że jest nie z tego świata. :)
czytać trylogię trzeba,bo w filmie nie ma w ogóle jak hobbici wracają do wioski.Kto się rządzi w wiosce i komu trzeba odebrać władzę.
a jak już przeczytasz trylogię to zabierz się za "Sirmarilion" - opisuje zdarzenia w świecie Tolkiena od samego początku (dosłownie) i kończy się tuż przed "Hobbitem". "Dzieci Hurina" też są świetne;)
Wciąga jak narkotyk: najpierw "Władca Pierścieni", potem "Hobbit"... Teraz faktycznie zastanawiam się nad sięgnięciem po "Silmarillion". Co ciekawe nigdy dotąd nie czytywałem literatury fantasy...
Moim zdaniem, zacznij od Hobbita, następnie przeczytaj trylogię a na końcu zobacz jak w filmach okrojono cały świat i usunięto wiele zajebistych scen. Zaczynając od filmów, to tak jakbyś przeczytał wcześniej streszczenie :)
Zastanawiałem się nad założeniem podobnego wątku jednak skoro trafiłem na ten podepnę się.
Ostatnio obejrzałem wszystkie trzy filmy i mam za sobą książkę o Drużynie Pierścienia. Moim zdaniem Tolkien to jednak Tolkien. Forma pisana bardziej do mnie jednak trafiła niż ekranizacja. Niektóre wątki niepotrzebnie odpuszczone (choćby ten o Tomie), niektóre zbyt nadmuchane (potyczka w kopalni z orkami). Nie rozumiem też czemu wprowadzona została również śmierć Boromira i starcie z urukami skoro nie było tego w książce tylko w dodatkach?
To proste: Tolkien chciał napisać dobrą książkę fantasy, a Jackson chciał zrobić dobry film fantasy. Obaj odnieśli sukces.
W-A-R-T-O. Nawet wypada, jeśli film się spodobał. Każda motywacja do sięgnięcia po literature jest dobra. Książka miła, łatwa i przyjemna. Arcydzieło w swoim gatunku, podobnie jak film. Startujesz...
Warto i to bardzo. A z tego względu że w książce jest wiele motywów które nie znalazły się w filmie. I to mym zdaniem najciekawszych.
Ja niestety zacząłem od filmów, a z doświadczenia wiem, że dobre sceny w filmach w książkach są fatalne więc się trochę boje że się zawiodę na książce(wiem że ciężko dobrze opisać bitwy itp). Ale już Hobbita mam za sobą i czekam na premierę ;)
Też najpierw widziałem filmy a później przeczytałem książki i nie wyszło mi to na dobre.
Skoro oglądałeś i Ci się spodobało, to spróbować zawsze można. Tym bardziej, że z mojego doświadczenia wynika, iż książka jest ZAWSZE lepsza niż film. Choć ja osobiście zawsze zaczynałam od książki potem pzrechodziłam do filmów, więc nie wiem jak naprawdę jest w drugą stronę. Daj znać czy było warto =)