Dzieło Petera Jacksona, który zaimponował mi jak na razie Martwicą Mózgu i równie ambitnym Bad Taste, z góry było sakazane na sukces. Jednakowoż talent Nowozelandzkiego reżysera dał się we znaki jakości pierwszego dzieła z trylogii równie utalentowanego (tyle że w innej dzienie)Tolkiena. Film przypadł mi do gustu, aczkolwiek uważam, że kilka elementów można by w nim doszlifować (licze na zatrudnienie:D).
Tak czy siak daję filmowi solidne 9/10 i gorąco go polecam!