to obsadzenie w roli Legolasa Orlando Blooma. Denerwuje mnie jego drewniane aktorstwo, patos jakiś i sztuczność - nie wierzę w jego kreacje, śmieszą mnie z jednej, a denerwują z drugiej strony.
Tak samo denny był w Piratach, Troi, Królestwie.
Taki Pan Pomyłka.
Na szczęście od 3 lat w żadnej dużej produkcji go nie widać. I tak trzymać.
Mówiąc szczerze też nie za bardzo podoba mi się jego aktorstwo, choć akurat do roli legolasa wg mnie pasował.
Jak dla mnie Bloom pasował do tej roli i w tym filmie jego aktorstwo nie pozostawiało wiele do życzenia.
Orlando Bloom pasował idealnie i zagrał jak dla mnie rewelacyjnie. Gorzej z rolą Froda w którego wcielił się Elijah Wood. Moim zdaniem był beznadziejny.
Co ty opowiadasz wikusia, Elijah Wood wg mnie najbardziej pasuje na niziolka, a szczegolnie te jego oczy. A co do Blooma to rola elfa tylko mu pasuje.
A mnie nawet nie tak bardzo denerwuje jego gra aktorska, jak to, że jest zdecydowanie za młody do roli Froda. Na dodatek ucharakteryzowali go tak, że wyszedł na jeszcze młodszego. A przecież w książce był najstarszy z czwórki hobbitów.
A co do Orlanda Blooma- moim zdaniem grał całkiem nieźle.
"Co ty opowiadasz wikusia, Elijah Wood wg mnie najbardziej pasuje na niziolka, a szczegolnie te jego oczy. A co do Blooma to rola elfa tylko mu pasuje."- Tak się wyrażają tylko puste nastolatki. Poczytaj sobie na innych forach: " ach, jakie on ma cudne oczy", "kocham jego duże niebieskie oczęta", "on jest mój"- paranoja
Elijah Wood był za młody i za bardzo wczuł się w rolę, zwłaszcza kiedy miał udawać ból. Myślę że Tolkien wyobrażał to sobie mniej więcej tak: sporo starszy od Sama hobbit stosuje wyrażenia pasujące do jego wieku: coś w stylu "Mój drogi Samie"(jakby mówił do kogoś dużo młodszego) oraz gesty np. pocałunek w czoło w Szarej Przystani.Miała być widoczna dysproporcja wieku (Frodo miał być sporo starszy), tym czasem w filmie może i jest widoczna, ale nie tak jak trzeba.
tak orlando to drewno niesamowite, we wszystkich filmach gra identycznie, nie ważne czy to władca pierścieni czy piraci z karaibów, słaby aktorzyna. A pozatym elfy w władcy pierścieni to same drewna, te sztuczne pozy, brak charakteru. ehh inaczej sobie to wyobrażałem. A co do Wooda, to zgadzam sie jest beznadziejny. Ogólnie nie było na czym oka zawiesić. Ale i tak wole TO niz dziecinnego harrego pottera.
Nie przepadam za nim, ale według mnie był idealnym Legolasem. Właśnie tak sobie wyobrażałam tego elfa.
ujme tak jestem ortodoksyjnym fanem Tolkiena wiec film jak i cal trylogia gniot 1/10
Nie prowokacja, akurat nie każdy kto mówi inaczej niz wszyscy prowokuje. A do meritum zapieprzając...
Ja nigdy na aktorów nie narzekam. Nie bawię się w krytyka, któremu coś nie pasuje. Mogliby dać nawet Stephena Hawkinga- byle tylko umiał grać elficko (w tym wypadku). A ogólnie rzecz biorąc- Orlando Bloom pasuje do takich ról, wygląda na mężnego młodego męża. A to jest fajna kompozycja.
Jakby zagrał Arnold Schwarzenegger to byłoby ci trudno wyobrazić kogoś innego na właśnie jego miejscu.