Wszystkie trzy części są niezłymi filmami. Idealnymi do tego żeby włączyć telewizor w sobote wieczorem i sie rozerwać bez eksploatowania szarych komórek. Wszystko jest śliczne, dopracowane, po prostu dopięte na ostatni guzik, ale to, że ten film jest na wysokim miejscu w top100 jest nieporozumieniem. Bo ten film nie jest wybitnym dziełem, a jedynie badzo solidnym wypełniaczem czasu. Jak możecie go porównywać z Mechaniczną Pomarańczą, która jest blisko niego w topie. To jak porównywanie "Zbrodni i Kary" do "Kodu Leonarda da Vinci" (nic nie ujmując Danowi Brownowi, który napisał bardzo dobre, w swojej klasie, CZYTADEŁKO). Właśnie tu leży problem, "Władca..." jest takim filmowym czytadłem. Ogląda się to miło, ale nie udaje się, że jest dziełem sztuki. Dlatego miejsce tego filmu wśród najlepszych filmów wszech czasów, stawianie solidnego rzemiosła na równi ze sztuką to nieporozumienie
Ten film jest dziełem sztuki wśród filmów fantazy i jak najbardziej zasługuje na top100 Gdyby w top100 miały być same filmy z głębią to były by to same dramaty.
oczywiście, że w top100 powinny być same filmy z głębią. To jest zestawienie (w założeniu) stu NAJLEPSZYCH filmów wszech czasów. Jeśli "Władca" jest najwybitniejszym przedstawicielem gatunku fantasy, tzn. że zaden film fantasy nie zasluguje na top100.
W takim razie nie wiem co robią filmy gangsterskie pokroju Ojca Chrzestnego, który wartości żadnych nie ma(bo niby jakie ma?). Gladiator czym jest jak nie wielkim widowiskiem, czystą formą, wszelkie emocjonalne rozterki bohaterów są rozdmuchane i aż wycieka od nich patos. Gwiezdne Wojny, które są w sumie bajką SF? Czy to znaczy, że to są złe filmy, skoro tak ważna jest głębia to dlaczego nie ma wielu tytułów anime, które są o wiele bardziej głębokie od wielu filmów np: Ghost in the shell, Neon Genesis Evangelion czy Death Note?
Po pierwsze forma jest bardzo ważna, choćby po to żeby dobrze pokazać treść, są filmy bardzo głębokie, których po prostu nie da się oglądać, bo są fatalnie zrobione, brak dynamiki i ich oglądanie jest głównie przeznaczone do bardzo wąskiej grupy odbiorców, którzy po prostu mają takie upodobania+całej masy snobów.
"gladiatora" i "gwiezdne wojny" wrzucam do tego samego worka co "władcę". Uważam, że nie zasługuja na top100. Nie sa to złe filmy, ale jest roznica miedzy filmem majacym niesc rozrywke masom, a wybitnym, który cos ze soba niesie.
A co do ojca chrzestnego, to albo pomyliles filmy, albo jestes ignorantem, który nie rozumie nic z tego co ogląda.
A wiesz, jakbyś mógł to wyjaśnij, bo ja szczerze ci powiem nigdy mimo usilnych próśb, bez żadnych wyzwisk, normalnie prosiłem o przedstawienie wartości w Ojcu Chrzestnym, bo jakie są? Nie tylko film jest fikcją jeżeli chodzi o sam fakt istnienia takiej rodziny, ale cały sposób przedstawienia mafii to jeden wielki kit(pierwszy lepszy dokument o zorganizowanej przestępczości obali ten piękny, wręcz salonowy wizerunek, zwłaszcza słynnego Vito).
Zastanawiałem się nad wartościami rodzinnymi, ale w sumie to też takie bzdury, że nie ma nad czym myśleć: katolicka rodzina, która chodzi do kościoła, a zarazem jej członkowie się zabijają albo do bólu patriachalny system w rodzinie - może to i dobre ale dla ludzi o skrajnie prawicowych poglądach. Honor? Bardzo nietrafne i nierealne jeżeli chodzi o przestępców, a nawet to pomijając to nie wiem czy honorem nazwać zabijanie ludzi dla wpływów mafijnych.
Naprawdę, nie dostrzegam wartości w tym filmie i chętnie podyskutuję na ten temat tylko proszę jasno i sensownie przedstawić ich jakie niby można ujrzeć w Ojcu Chrzestnym.
To, że film ma głębie nie oznacza, że jest to jakieś dzieło sztuki. Trylogia władcy pierścieni, Gladiator, Ojciec Chrzestny czy SW to arcydzieła i jak najbardziej zasługują na top100
|"to albo pomyliles filmy, albo jestes ignorantem, który nie rozumie nic z tego co ogląda."|
To samo można powiedzieć o tobie...
A mi się wydaje, że autor tego temtu szyka dziury w całym. Po pierwsze, to co mówisz to kompletna bzdura. Władca Pierścienie jest dziełem sztuki samym w sobie. Pisanie że ten film nie ma głębii to tak jakby powiedzieć że kubek jest płaski. Miejsce tego filmu w top100 powinno być jak najwyższe, no ale zawsze znajdzie się ktoś kto powie że nie. Poza tm nie podajesz argumentów. Przyczepiłes sie do WP, a jak ktos sie przyczepił do Ojca Chrzestnego to już cię to zabolało. "Jak możecie go porównywać z Mechaniczną Pomarańczą" No właśnie jak mozna jakąs "Pomarańczę" porównywać do tak wielkiego arcydzieła jakim jest Władca Pierścieni? No nie można, chociażby dlatego że to nie są te same gatunki filmowe...
zauważyłem już, że ludzie o nieco bardziej wyrobionym guście nie zaglądają na forum dotyczące WP. także poddaje się. nie będę udowadniał wyższości mechanicznej pomarańczy nad władcą, pink floyd nad shakirą i milana kundery nad danem brownem, bo musiałbym napisac ze 100 postów, a i tak nikogo nie z was nie przekonam. może kiedyś do tego dojrzejecie, ale raczej nie. może traficie do środowiska, które was uswiadomi, ale raczej nie.
badzcie szczesliwi i dawajcie dziesiątki komu chcecie. dzisiaj w telewizji leciało pearl harbor. można było popłakać i popatrzec jak strzelają, samoloty tak pieknie spadały, a ile o historii się człowiek dowiedział..... 10/10, nie mam racji?
Może ty kiedys dojrzejesz do tego że swoimi niezrozumiałymi tekstami nie przekonasz do siebie nikogo. Tak masz rację "ludzie o nieco bardziej wyrobionym guście nie zaglądają na forum dotyczące WP" ty także się do tych ludzi nie zaliczasz po tym co napisałeś. I tyle. I napewno nie udowodnisz fanom LOTRa że mechaniczna pomarańcza jest lepsza od Włacy Pierścieni. W ogóle ten temat jest bezsensu, to co piszesz jest nieprawdą (np kwestia że WP to tylko wypełniacz czasu bez głębi), a to ttylko świadczy o tym że nie zrozumiałeś tego filmu. No bo skoro film ma głębię a ktos pisze że nie ma... to jego zdanie, ale... niezgodne z prawdą
Panie doktorze :), zapraszam do tematu poniżej, gdzie się udzieliłem (około 2 odpowiedzi tam są zapisane ). Tam napisałem dlaczego ten film jest tak wspaniały.
Natomiast wracając do tego tematu to Pearl Harbor to średni film z wybieloną prawdziwą historią.
Nie powinien pan mówić o gustach, tak jak pan mówi, bo każdy ma inne gusta i nie dla każdego Władca Pierścieni to wypełniacz czasu, to jest obraźliwe stwierdzenie, zresztą nie prawdziwe. Skoro moja pani od polskiego(mam do niej ogromny szacunek, bo była wielka intelektualistką), która wręcz pluła i śmiała się szyderczo z mass/popkultury i pseudopolityków, uważała działo Tolkiena za wspaniałe i ponadczasowe, to coś w tym jest. Ktoś może lubić słuchać Pavarottiego, a kto inny np. Shakiry i nie powinno za to się wywyższać, że sie słucha czegoś górnolotnego i niszowego.(Jako, że jestem fanem Pink Floyda masz u mnie plusa:).)
Pozdrawiam.
Władca Pierścieni nie ma głębi? Ha ha, dobry żart. Mówi on o wartościach ponadczasowych, takich jak przyjaźń, poświęcenie, walka dobra ze złem. A na przykład jaką głębię i przesłanie widzisz w Głupim i głupszym, któremu dałeś 10/10?
"Władca Pierścieni nie ma głębi? Ha ha, dobry żart. Mówi on o wartościach ponadczasowych, takich jak przyjaźń, poświęcenie, walka dobra ze złem. A na przykład jaką głębię i przesłanie widzisz w Głupim i głupszym, któremu dałeś 10/10?"
Przytoczyłeś bardzo ważne rzeczy w trylogii Tolkiena. Zawierają wartości moralne (czyli ponadczasowe w twoim poście). Właśnie te rzeczy zmuszają widza/czytelnika do pewnych refleksji. Wtedy dany film stanowi dla Nas wartość, którą doceniamy.
Pamiętajmy o tym, że Tolkien brał udział w wojnie, więc takie wartości jak przyjaźń, poświęcenie były mu bardzo dobrze znane.