zgadzam się z autorem - bitwa o Helmowy Jar jest po porostu genialna

Ja również uważam, że bitwa o Helmowy Jar jest lepsza od tej pod Minas Tirith (no, może poza sceną przybycia jeźdźców Rohanu i samem szarży). W bitwie o Helmowy Jar podoba mi się najbardziej budowanie pełnej grozy atmosfery osaczenia obrońców twierdzy, której momentem kulminacyjnym jest wybijanie rytmu przez Uruk-hai.

Zgadzam sie z w/w osobami. bitwa o Minas Tirith jest zabardzo przekombinowana. efekty specjalne zdominowaly scene walki ludzi z silami Mordoru o przetrwanie. bitwa o Helmowy Jar jest zrobiona naprawde.

P.S. pewnie wiekszosc slyszala ze do nakrecenia w/w sceny, gdy Uruk-hai wybijaja rytm, Jacksonowi pomogli kibice meczu. to fakt autentyczny a nie zadna sciema.

Mi się podobały obie bitwy. W bitwie o Helmowy Jar najbardziej przyjazd Gandalfa, a w bitwie na polach Pelennoru szarża Rohirrimów.

P.S. Hehe fakt autentyczny ;]

Dla "sarev0k" ;) pogrzebalem w moim archiwum odnosnie LOTR-a aby udowodnic ze to co napisalem odnosnie kibicow jest prawda ;) mam burdel w pokoju... i pewnie zajmie mi to troche czasu zanim posprzatam ale czego sie nie robi dla innego fana LOTR-a ;)

Artykuł z ogólnopolskiego czasopisma si -fi/ fantasy o nazwie "SFera", (daty dokladnej nie podam ale byl to styczen 2002 roku - tuz przed premiera w kinach "Dwóch Wież").

Cytuję: "Jackson, aby oddac atmosfere wydarzen walki o Helmowy Jar, posunal sie do odrobine niekonwencjonalnego chwytu. Pewnego dnia, podczas turnieju krykieta, na srodku stadionu w Wellington (rodzinne miasto reżysera w Nowej Zelandii) pojawil sie brodaty czlowiek z mikrofonem w reku, przerywajac zawody. Przedstawil sie jako Peter Jackson i poprosil zebranych (12 tysiecy osob!) o pomoc w realizacji scen do swojego najnowszego filmu. Pomoc polegala na tym, iz tysiace zgromadzonych ludzi mialo zaczac szeptac i mamrotac, a nastepnie w miare mozliwosci jednoczesnie mocno tupnac noga i uderzyc sie w piersi. Zarejestrowany przez technikow dzwiekowych material wykorzystano do zdubbingowania potwornej armii orkow Uruk-Hai. Okazalo sie ze szept 12 tysiecy spokojnych kibicow krykieta sprawia przerazajace wrazenie, idealnie pasujace do obrazu zastepow Sarumana."

Uff... pozdrawiam :)

Wierze Ci bo już wcześniej też to słyszałem. Chodziło o to, że zwrot fakt autentyczny to masło maślane ;]

No fakt... popelnilem maly blad... ;) ale wiesz... sa fakty i "fakty" wymyslone jesli wiesz o co mi chodzi? jak ktos np mowi: wiesz X? mam kumpla ktory ma kumpla a ten kumpel slyszal ze jego kolega widzial w telewizji jak pewien gosc mowil ze... itd, itd. :)))

Polecam rozszerzone 4-płytowe wydanie, tam w dodatkach jest powiedziane i pokazane jak Jackson z ekipą wpada na środek stadionu na boso i mówi do mikrofonu, że kręci film i potrzebne mu pełne grozy ryki widowni :) swoją drogą, kibice krzyczeli w Czarnej Mowie :)

Popieram, Helmowy Jar przebija Pola Pelennoru. Nie rozmachem, ale klimatem bezsprzecznie. To bitwa z "Dwóch wież" zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie i okazała się bardziej inspirująca - napisałem o niej nawet poemat, o Polach Pellenoru jak dotąd jeszcze nie :(
Jeśli ktoś jest zainteresowany, moje dzieło poetyckie jest gdzieś na tym forum, a jeśli komuś nie chce się szukać wśród tego ogromu tematów, to zapraszam na mojego bloga - tam też można to przeczytać.

mały pleonazm nie jest zły :PP Ale każdy z nas rozumie o co chodziło naszemu przedmówcy :))Oczywiście fakty autentyczne są lepsze niż fakty nieautentyczne :PP pozdrawiam :))

Zgadzam się! W kinie siedziałem porażony przytłaczającym klimatem porażki ludzkości podczas oblężenia Uruk Hai. Powrót Gandalfa i wszystko to co działo się potem, łącznie z bitwą entów w isengardzie i świetną muzyką powodowało u mnie totalny orgazm psychiczny :PP

Dołączam się ogólnie Władca Pierścieni jest to świetny film ale bitwa po prostu położyła mnie na kolana, widać że się postarali.

Sceny z obrony Helmowego Jaru rzeczywiście są nieco lepsze od tycz z Minas Tirith. To jest akurat mocna stona drugiej części. Moim zdaniem są też lepsze niż Troja czy Królestwo Niebieskie. Bardzo też podoba mi się scena finałowa z tej bitwy.

Za Helmowym Jarem przemawia klimat bitwy, jest bardzo mrocznie, promienie słoneczne pokazują się dopiero pod koniec bitwy, nie to co w bitwie po Minas Tirith.

Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić. Obie bitwy ewidentnie są najbardziej monumentalnymi scenami batalistycznymi w historii kinematografii w ogóle. Z jednej strony klimat, mroczny i brudny. Przerażenie kobiet i dzieci jak nadchodzą uruk-haje. Z drugiej strony bitwa o białe miasto, gdzie scena odsieczy roahirrmów jest jedną z najbardziej zapadających w pamięci z całej trylogii. Katapultowanie odciętych głów rycerzy do miasta. Exe quo po pierwszym miejscu. Chyba tak będzie najsprawiedliwiej. ;) A jeśli już miałbym wybrać konkretnie - rozszerzoną bitwę o Minas Tirith, a jak podstawową wersję to Helmowy Jar.

Bez komentarza, dla was są najlepsze bitwy z Władcy Pierścieni? :P

Przecież ta trupy padają jak mrówki, a nie widać nawet kropli krwi (niech żyje PG-13). :P Obejrzyjcie sobie "Braveheart", gdzie bitwy pod Stirling, bądź "Falkirk" zostały pokazane niezwykle realistyczne, krwawo i bez użycia jakiejkolwiek techniki komputerowej. Tam macie bitwy. ;)

Tu nie chodzi o realizm tylko o widowiskowość! Chcesz realistycznie to obejrzyj sobie relacje z bitew z wojny irackiej :)

Ja ogółem lubię batalistyczne sceny. Te z Braveheart'a również szalenie mi się podobały. Ale jeśli chodzi o rozmiar i epickość to wybacz, ale Władca deklasuje wszystkich. No może jedynie siedmiu samurajów by mogło dorównać, jeśli chodzi o monumentalność;)

Ja mam podobnie, zwłaszcza w kinie takie sceny batalistyczne robią wrażenie

Na TVNie trwa właśnie bitwa o Helmowy Jar :) To przybycie elfów jednak też jest bardzo dobrym momentem, mimo że nie ma go w książce.

Mi także bardzo podoba się scena bitwy o "Kryjówkę Helma". Bitwa jest
bardzo klimatyczna i fascynująca a efekty komputerowe nie są użyte w nadmiarze dzięki czemu oglądamy jedną z najlepszych scen batalistycznych w
historii kina, przynajmniej moim zdaniem.

A bitwa o pola Pelleonoru to najlepsza bitwa w historii... literatury.

Te elfy to leszcze jakich mało... przyłażą całą hordą, z najlepszym uzbrojeniem (złote zbroje, miecze, hełmy etc.), elitarne elfy jak ch.j:), a jak przychodzi do walki to padają jak muchy, chociażby ten Haldir... on jest przecież dowódcą, czyli elita elit:), a ginie jak nOOb, wdaje się w gadki i nie zauważa wroga... Skonfrontujcie teraz sobie poczynania tychże elfów z tym co robi szarak Legolas...

dla mnie te bitwy są naciągane. Elfy strzelające z łuków do orków którzy są w zbrojach i do tego w ogromnej odległości (i jeszcze Legolas który mówi, że mają słaby punkt koło szyi, LOL na pewno trafiliby w szyję orka z takiej odległości ). A gdzie zapas strzał? bo strzelają cały czas one się nie kończą...

eeee przecież to elfy......stworzenia piękne i wspaniałe;) trafić trafią mają świetny wzrok w książce duuuuużo o tym pisał Tolkien,a w filmie dużo mniej przykładów.To po pierwsze a strzały to faktycznie kto wie skąd tyle mieli:) pozdrowienia dla tolkienowskich oglądaczy:)

Elfy są mistrzami w strzelaniu z łuku. W Hobbicie był fragment że potrafią nocą ustrzelić ptaka w locie ;)

w książce Legolas jak mu się strzały skończyły to musiał je zbierać.

Też się z tym zgadzam Bitwa o Helmowy Jar była super !
Tak dużo pokazali, a to łatwe do nakręcenia nie jest.

prawda Bitwa o Helmowy Jar jest lepsza chociaż w ksiażce zostało opisana troche inaczej ale to nie zmienia faktu ze jest super
w ksiazce nie bylo elfow a bylo tylko o tym wzmianka a co do strzal to w filmie gdy wczoraj ogladalem go po raz wtorny to widzialem stojace beczki ze strzalami na murach wiec mieli zapas strzal :)

Popisuję się ale nie zapominajmy: Ostatni Marsz Entów

Zgadzam się. Bitwa o na Polach Pelennoru jest zdominowana przez efekty specjalne (choć to nadal wspaniała scena), ale Helmowy Jar to po prostu cudo, bo tam główne role grają ludzie. W tej części to jedna z moich ulubionych scen obok Ostatniego Marszu Entów oczywiście.

Tak bitwa o Helmowy Jar robi znakomite wrażenie i jest genialnie sfotografowana przez Lesniego ale znakomicie prezentuje się właśnie też atak Entów na siedzibę Sarumana.

Popieram autora.Bitwa o Helmowy Jar ma zdecydowanie najlepszy klimat ze wszystkich.

Bardzo mi sie podoba scena przed samą bitwą kiedy Theoden ubiera zbroję wymawia dialog zostają pokazani ludie przygotowujący się do bitwy i wieka maszerująca armia orków.
Klimacik nie do opisania.

Bitwa o Helmowy Jar jest fajna, bo są Urukowie :)
Ale niestety , bitwa jest ostro spartolona, ponieważ... Urukowie nie mieli prawa jej przegrać.
Jackson dał czadu, zrobił co trzeba, ale to jak pokazał Uruków i Ich armię... Przesadził.
U Tolkiena Urukowie nie byli aż tak dopakowani lub bojowi, było ich w tej armii trochę mniej, armia była chyba trochę mniej liczna, gorzej zmotywowana i zorganizowana..
Oni tego zwyczajnie nie mogli przegrać, nie z tak małymi siłami ludzi, niezależnie od Ich bohaterstwa i wyszkolenia.
Odsiecz Gandalfa zostałaby rozerwana na strzępy.
Ile razy oglądam końcówkę i rozpędzenie armii sił zła... zaczynam się śmiać :P
Ale "tak było w książce i tak jest w scenariuszu".

Wiem, że nieco czasu już minęło ale chciałbym coś od siebie dodać. Mianowicie zgodnie z historią w Śródziemiu, Rogaty Gród nigdy nie zostanie zdobyty dopóki będą go bronić ludzie, opowieść ta powstałą podczas wojen Rohirrimówy z Dunlendingami. Co prawda w filmie pojawili się ludzie ale to główna oś opowieści oraz plan Sarumana zakłada zlikwidowanie ludzkości.

Reżyserem bitwy o Helmowy Jar we "Władcy Pierścieni: Dwóch Wierzach" jest... GEOFF MURPHY.
Gdy Peter Jackson nie mógł poradzić sobie z inscenizacją oblężenia Helmowego Jaru, producenci na pomoc zawezwali właśnie Geoffa Murphy'ego. Na ekranie widzimy efekt jego pracy. Reżysera "Liberatora 2" i "Młodych strzelb 2".
Geoff Murphy był na Antypodach tym, kim w USA był Peter MacDonald, wybitnym drugim reżyserem, zwłaszcza w dziedzinie scen akcji.

Ciekawe, nie wiedzialem o tym. Moze dlatego bitwa o Helmowy Jar wyglada o wiele lepiej, niz bitwa na polach Pellennoru.

Bardzo możliwe.

Gdybym miał wybrać najlepszą scenę batalistyczną w historii, pewnie postawiłbym na "SPARTAKUSA" Kubricka, ewentualnie na pościg rydwanów w "BEN HURZE" Williama Wylera. Lubię bitwy w "KARMAZYNOWYM PIRACIE" Roberta Siodmaka i "Buncie na Bounty". Cenię szarże Lawrence'a z Arabii, oblężenie Kamieńca Podolskiego w "PANU WOŁODYJOWSKIM" Hoffmana. Jest tego mnóstwo i ich ogromną przewagą, decydującą, jest brak efektów specjalnych.

Ja mam zawsze w sercu bitwy z "Braveheart".

Najlepsza bitwa w Fantasy w historii kina!

Dokładnie! Mistrzostwo

I ten dialog :
Gimli- Legolas zabiłem dwóch
Legolas- A ja 17
Gimli- Co!? Nie dam się pokonać elfowi!
Ten dialog to złoto

Coś w tym jest!

W ogóle w tej części są chyba najlepsze sceny bitewne