Na plus można zapisać -doskonałe połączenie animacji komputerowej, efektów specjalnych (kilka drobnych wpadek ale co tam..) wspaniałe krajobrazy, szerokie panoramowanie...
Minus - postacie hobitów kiczowate, durnowate - za dużo zbliżeń na wiecznie smutna twarz hobbita z wytrzeszczem... Lukrowane zbyt słodkie postacie np. panienka elfowa - kocha i płacze... (jak w filmie brazylijskim)
Brak jakiejkolwek dramaturgii - wszystkie sceny wręcz obliczalne. Czarodziej ginie ale zmartwychwstaje, hobbit spada w otchłań z lawą ale się chwyta wystepu i nie ginie, hobbit ma byc porabany przez orka ale jak zwykle w ostatniej sekundzie kumpel wbija wrogowi nóż w plecy.
Ma zapłonąć stos i spalić "ciało" jednak czarodziej w ostatniej (a jakże ) sekundzie interweniuje...
Jedna z najgłupszych scen to gdy na końcu drufują na skale a wokół lawa (normalnie to by był już z nich popiół)
Kolejne schematy - wróg trafiony strzałą pada martwy - za to pozytywny bohater najeżony strzałami ma jeszcze czas pogadać ze wszystkimi...
Za dużo detali, pokazywania min i minek... zwłaszcza że miny strzelane przez hobbita z wytrzeszczem są żałosne.
Zastanawiam się po co kręci się filmy które łacznie mają ok 11 godzin... skoro tą samą bajkę można opowiedzieć 2- 3- razy szybciej pod warunkiem że hobbit z wytrzeszczem nie bedzie tak bardzo i tak długo cierpiał...
hihihi
rozbawila mnie i to szczerze ta twoja recenzja, widac ze masz duze poczucie humoru i podeszles do tego filmu z dystansem i to tez sie chwali, wsrod glupawych negatywnych recenzji twoja jest naprawde fajna!!! z takim cietym jezorem moglbys znecac sie nad innymi filmami w jakies poczytnej gazecie:)))