Musze przyznać, że z pewnym dystansem podchodzilem do fotela w sali kinowej na projekcji "Powrotu Króla". Z dystansem, gdyż chodziły słuchy, iż ta cześć Władcy najdalej odbiega od książkowego pierwowzoru. Jednak, musze przyznać, że zostałem mile zaskoczony. Dynamika z jaką nakręcony został film jest wprost genialna, i napewno jedna rzecz jest lepsza w filmie niż w książce, mianowicie szarża Rohirimów a w tle wkomponowana pieść Merrego, wprost łapie za serce. Wszystkei sceny batalistyczne są zrobione z wielkim rozmachem w sposób tak niesamowit że aż zapiera dech w piersi.
Można więć reżyserowi wybaczyć małe nieścisłości, takie jak fakt iż pod Czarną Bramą hobbit Merry nie walczył, gdyż znajdował się w tym momencie w skrzydle szpitalnym. Ale jak mówię, można to wybaczyć.
Generalnie jestem zadowolony, brakuje mi jednak około 45 minut filmu do pełni szczęścia i mam nadzieję, że się nie zawiodę kiedy ukaże się wersja Reżyserska.