Znow kolejny wspanialy fantastyczny rok 2003 zaszczycil nasz III czescia Wladcy Pierscieni.
I znow zaserwowano nam to samo czyli wspaniala rozrywke warto wydanych na nia pieniedzy.
Trzecia część Trylogii Władcy Pierścieni, w której dochodzi do konfrontacji sił Władcy Ciemności Saurona ze zjednoczonymi siłami Ludów Śródziemia. Film opisuje ostateczne rozwiązanie, ciągniętej z epickim rozmachem, historii Pierścienia. W tej części wyjaśni się czy Frodowi uda się wykonać powierzoną mu misję, a mianowicie zniszczyć Jedyny Pierścień.
No co tu duzo mowic trzeba zobaczyc. Jest to wspaniale zakonczenie calej trylogi. W przeciwienstwie do matrixa tu wszystkie wypalily.
Dla mnie Władca Pierścieni to film piękny i wartościowy.
Peter Jackson stworzył film niepowtarazlny(oczywiście z wielką pomoca tolkiena:))
W filmie wzruszyła mnie lojalość Sama wobez Froda. Nawet, gdy jego pan go opuścił, zostawił, to on i tak pozostał mu wierny. Czy to nie piękne??
Film o poświęceniu, cierpieniu, przyjaźni, śmierci i nadziei. Przedewszystkim nadziei. Bo gdyby nie nadzieja, to siły ciemności od razu by ywgrały zalewając Śródziemie złem.
Jeszcze raz Piekny, PIEKNY FILM, który z cała pewnościa zasłużył na oscara.