Serwis odwiedzam często, bo znajduję potrzebne mi informacje, ale pożal się Boże na jakość streszczeń filmów. Wygląda to tak jakby przygłucha i przyślepa staruszka obejrzała film, opowiedziała sąsiadce, której wnuk prowadzi serwis i na podstawie opowieści tej ostatniej napisał streszczenie. Mam rację?