Film maksymalnie powinien się skończyć po koronacji króla.To wszystko co było po tym, to już tragedia.Z każdym kolejnym ujęciem wydawało się,że to koniec. A tu jeszcze nie i jeszcze nie...Jeszcze kolejne sceny,które w ślimaczym tempie,do granic możliwości przeciągane,powodujące narastającą frustrację i pytanie-po co to jeszcze pokazuje?Zamiast zostawić widzów z nagromadzonymi emocjami po bitwie, dobrym wrażeniem,to wychodzi się z uczuciem niesmaku i uczuciem,że to było takie nagromadzenie finałów rodem z armagedonu,dnia niepodległości i titanica w jednym.Tylko że w świecie Tolkiena. To co miało chyba z założenia wzruszać i pozostawić głęboką refleksję,zostawiało z każdą sekundą irytację.
Przez cały film natomiast uważałem że ta część jest rzeczywiście najlepsza. I gdyby nie ta końcówka, pewnie bym zdania nie zmienił.
Koncowka byla wazna
film nie mogl sie skonczyc po koronacji krola. wtedy to dopiero bylby niedosyt. ta koncowka (choc dluga) musiala byc! przeciez to ze bilbo i frodo wraz z elfami i gandalfem odplywali na zachod to bylo bardzo wazne. to bylo prawdziwa koncowka. a przeciez byloby jeszcze dluzej gdyby nie to ze Jackson nie zrobil scen z uwalniniem Shire. Ten kto nie czytal ksiazki nie wiedzialby o co chodzi gdyby nie ta "przedluzajaca sie" koncowka. Ja tez na to nazekalam ale gdyby nie to ostatnie 15 minut film nie mialby sensu.
tak ale
zgadzam sie gdyby nie ostatnie 15 minut nie bylo bysensu calych 3 czesci
ale i tak nie ma sensu bo frodo np mowi "uratowalismy shire" przeciez nic sie nie stalo moj kolega jak weszli doshire powiedzial "a w shire nic sienie zdarzylo tylko wychodowali duza dynie-" To jest niedosyt!
Za to ciesze sie ze ostatnie slowa brzmia "Well I'm back" ten kto slyszal BBC LOTR Dramatization to wie dlaczego wartosei cieszyc fani wiedza o co chodzi pewnie
Gdyby sie skonczyl film po koronacji zaczal bym gryzc ekran - zkina i tak wychodzilem smutny i zdegustowany - Dla mnie jak i dla prawdziwych fanow cala produkcja to skandal - chociaz wizualnie film jest piekny
wielcy fani sie zrobili :/
"uratowalismy shire", to nie musialo znaczyc ze Shire wyzwolili, a to ze uratowali je przed ta cala zabawa z pierscieniem i przed skutkami nie unicestwienia go..."Dla mnie jak i dla prawdziwych fanow cala produkcja to skandal - chociaz wizualnie film jest piekny", a dla mnie owa produkcja skandalem nie jest, i co? nie jestem prawdziwa fanka? czytalam ksiazke dlugo przed filmem i wcale nie uwazam ze film byl skandalem. To najcudowniejsza ekranizacja ksiazki jaka kiedykolwiek zrobili. Moze nie do konca wierna, ale cudowna. Bo jak tu strescic 500 stronicowa ksiazke w zaledwie 3 godzinach...ja was serio nie rozumiem. ludzie ktorzy przeczytali ksiazke, ktora pewnie nawet ich nie zaintereowala pusza sie jak cholera, teraz po filmie i pierdziela ze to skandal...wielcy fani sie zrobili...kpicie z ludzi, ktorzy nie czytali ksiazki...wezcie sie opanujcie...
A ty entuzjastka
Nie obrazaj mnie - nie mow ze nie czytalem bo o srudziemiu wiem wszystko i jestem czlonkiem Tolkien's Society od czasu kiedy o filmie jeszcze mowy nie bylo - Wiec oszczedz mi glodnych kawalkow
Jesli jestes prawdziwa fanka to nie rozumiem jak mozesz wybaczac tak wielkie zmiany w scenariuszu ktore zmieniaja postac i idee calego wladcy. Film ma inny oddzwiek niz ksiazka - nie chodzi o to ze cos zostalo zmienione tylko w jaki sposob - jesli zmiana by przynosila taki sam oddwdziek nie bylo by problemu - radze przecztac inne pozycje procz wladcy zanim bedziesz pouczac -
Mowisz ze to najpiekniejsza ekranizacja jaka powstala - moze dlatego ze jedyna fabularna?
Jesli nadal widzisz tylko ladne przestrzenie ktore nie sa dzielem PJ a alana lee i przyklaskujesz pierscienia z coli hoop to w takim razie nie mam o czym rozmawiac
Namarie
PS up^
Zapoznaj sie z BBC 4 Lotr Dramatization i poznaj ze w 14 godzinach czyli nie wiele wiecej niz PJ mozna zmiescic wiele wiele wiecej nawet takie rzeczy jak cale opowiesci i niezmienione fakty - chociaz audycja jest i tak skrocona tak jak pseudo dzielo PJ
Jesli tego nie slyszalas to moze powinnas moze wtedy zmienisz zdanie o filmie - ajesli o tym nie slyszalas nawet to o czym my tu mowimy - to produkcja z 64 roku zapoznaj sie z tym co zostalo zrobione nie to co trafilo do ciebie poprzez reklame
ekhem.....
Boshe...ale kazanie...i ja cie i nie obrazam i nie mowie ze nie czytales...i nie chwal sie ze nalezysz do Tolkien's Society, bo to mnie tyle interesuje co tylek babci marysi...i uwazam sie za fanke cokolwiek bys nie powiedzial, bo glowny cel ksiazki byl w filme oddany, a to,ze PJ troche pozmienial bylo potrzebne ..."Jesli nadal widzisz tylko ladne przestrzenie ktore nie sa dzielem PJ a alana lee i przyklaskujesz pierscienia z coli hoop to w takim razie nie mam o czym rozmawiac " taaa super to napisales :/....caly film PJ trwa cos ok. 9 godzin, wiec sorry, ale jak ma sie do dyspozycji 14 godzin to mozna zrobic o wiele wiecej (to w koncu cale, drogocenne 5 godzin wiecej), ale mowisz ze to i tak bylo skrocone...Wladcy tak na serio to przeniesc na ekran nie mozna, ale PJ chcial i sprobowal, mysle ze wyszlo mu to znakomicie, biorac pod uwage to, ze Wladca to dluga ksiazka. Na poczatku film (wszystkie 3 czesci) mialy byc streszczone w dwugodzinnym film. Wtedy to bylyby powody do nazekan, ale w tej sytuacji ja nie widze problemu...I nie slyszalam tej produkcji z 64 roku, bo niby skad mialabym sie w ogole o niej dowiedziec? I blagam, nie pisz komentarzy typu " Czy jest tu ktos kto nie wklada wladcy miedzy Gdzie jest nemo a american pie 2? Niech mi ktos powie ze jest oburzony po calej produkcji - prosze bo pomysle ze masowka juz na dobre pograzyla tolkiena a on sam sie obraca w grobie od 3 roku juz" bo to az razi w oczy. I nie chwal sie na kazdym kroku jaki to z ciebie wielki fan tolkiena a ekranizacja ksiazki jest be, bo to jest wkurzajace...jak ci sie film nie spodobal to zamilcz i przebolej to w ciszy...
zakończenie
W pełni się z Tobą zgadzam. Przed obejrzeniem filmu słyszałam już liczne narzekania na końcówkę, że przedłużona i takie tam. Ale ja oglądając film zupełnie tego nie odczułam wręcz przeciwnie nie wyobrażam sobie zakończenia filmu po koronacji wtedy z pewnością czułabym niedosyt, a tak to spokojnie pożegnałam się z bohaterami :) Gdyby zakończył się wraz z koronacją nie byłabym w pełni usatysfakcjonowana, czułąbym, że jest jakoś ucięty. Taki film zasługiwał na doprowadzenie wszystkich wątków do końca (no prawie wszystkich).