To nie jest super film, ani świetny film. To jest ARCYDZIEŁO! I piszę to w pełni władz umysłowych :)
Jak wybitna jest Trylogia by Tolkien, tak niezapomniana jest Trylogia by Peter Jackson & Co.
Udało mi się wygrac bilety (w pewnym czasopiśmie, ale to nie jest kryptoreklama, więc nie podam tytułu :)) i byłam jedna z grona szczęśliwców, którzy 20. grudnia obejrzeli w kinach przedprzedpremierę "Powrotu króla". Kto nie widział - niech zobaczy. Kto widział - niech zrobi to jeszcze raz.
Nie podzielam opinii 'fanów', którzy wychodzą z kina wymieniając wszystkie niezgodności filmu wobec książki. Idąc na film jestem przygotowana na wizję reżysera (i całego zespołu), godzę się na jego interpretację. A jeśli jest tak logiczna i spójna, jak u Jacksona ... wielu reżyserów mogłoby się od niego uczyć :)
To tyle, bo chyba popadam w grafomanię, a tak naprawdę wciąż mam przed oczyma cudowne sceny z "Powrotu króla", ale nie powiem jakie, bo są inaczej przedstawione niż u Tolkiena ;)