Władca Pierścieni: Powrót króla

The Lord of the Rings: The Return of the King
2003
8,4 556 tys. ocen
8,4 10 1 555564
8,1 65 krytyków
Władca Pierścieni: Powrót króla
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Powrót króla

Wspaniały film...

użytkownik usunięty

Kocham ten film i wszystkie jego części, bardzo lubię do niego wracać. Tolkien był genialnym pisarzem, Peter Jackson jest genialnym reżyserem. .:10/10:.

taaak ale film swoje wpadki ma i jako czytelnik Tolkiena (jak sądzę) powinieneś je zauważyć...

ocenił(a) film na 10
Chewie

Co masz na myśli mówiąc wpadki i odwołując się do książki? Czy chodzi ci o małe zmiany fabuły w filmie? Ja czytałem książkę 15 razy, i znam każdy szczegół na pamięć, i rozumiem, że drobne korekty musiały zostać wprowadzone aby nie rozwlekać filmu do 4 czy 5 godz. (Choć na czymś takim mógłbym siedzieć i 10);)

Radgi

no wiem że zbyt długi film by i tak odpadł bo jednak bylby komercyjną wpadką lecz błędów nie da się pominąć. Na przykład sknocony Faramir, czy tak wyglądał w książce? ja osobiście skręcałem sie na fotelu z oburzenia... potem wpadki w helmowym jarze... myslisz ze Elfowie ktorzy przez powiedzmy co najmniej 500 do 1000 lat cwiczyli swe zdolnosci lucznicze i szermiercze dali by sobie tak latwo wcisnac orkom? no i kwestie czysto militarno-taktyczne. mur nie chroni przed strzalami wrogow, tylu gosci na murach nie potrafi odeprzec kilkunastu drabin, szarza Theo i reszty na konikach na tysiace orkow, slawna i nieudolna scena tejże na moscie do HJ, gdzie orkowie giną"od niczego" albo przenikaja przez konie podczas gdy rycerze tnąpowietrze, potem wsrod tysiecy przeciwnikow Theo i aragorn maja czas zeby sobie popatrzec na Gandalfa..... a gdy frodo chce oddac w osgiliath pierscien nazgulowi? troche to nielogiczne, wszak Sauron widzi to samo co one. dlaczego nie wyslal zatem tam od razu pozostala osemke? pelennor to majstersztyk no ale juz bitwa pod morannon to juz kleska a zakonczenie bitwy, czyli zawalenie sie ziemi pod orkami pominawszy ludzi zachodu to lekka przesada..... jak dla mnie mozna byloby uchronic sie przed tymi bledami ale w pewnych momentach PJ szedl zbyt wyraznie na komerche i bajery...

ocenił(a) film na 10
Chewie

Faramir rzeczywiście był zmieniony, ale czy to jest wada? Po prostu jest trochę inną postacią i tyle. CZytelników WP mogło to trochę zdziwić, ale da się z tym pogodzić, szczególnie wynagrodzono to widzom scena z gdy Faramir jedzie odbić Osgilliath ( a w tle pieśn Pippina) - dla mnie rewelka. A szarża Rohanu na orków również mi sie podobała, jak i wspaniałe, poruszające przemówienie Theodena. Jeśli chodzi o kwestie militarne, to inni reżyserzy mogą tylko marzyć aby dorównać PJ. Zobacz bitwy np w Aleksandrze, czy Królestwie Niebieskim. Chaos, widz nie wie co się dzieje, a u PJ wszystko ładnie pokazane i wiadome. Tak naprawdę nie podałeś żadnych znaczących wad filmu, a jedynie szczególiki nie wpływające na obraz całości, czy własne odczucia co do filmu, nie każdemu musi się wszystko podobać. A jeśli chodzi o komercyjność to nie mogę sie z toba zgodzić. To, że ogląda go taka masa ludzi, że film zachęcił ludzi do sięgnięcia po książkę, czy to źle? Jak dla mnie super. Przecież nie chodzi o to, żeby film zrozumieli tylko fani WP. POzdrawaiam.

Radgi

Jak dla mnie postać Faramira została źle pokazana. W książce ani na chwilę nie uległ mocy Jedynego a tutaj... mnie to osobiście porządnie rozczarowało, choć próba odbicia Osgiliath- tu sie zgodzę, miodzio :)
natomiast Rohan ( kilku gosci tak miedzy nami... ) vs tysiace Uruk Hai to jednak gruba przesada i psuje klimat swoja nierealnościa. po prostu ten samobojczy atak w realnym swiecie nie mialby nawet szans powodzenia no ale kilku gosciom udaje sie wytrzymac wsrod hord wroga az do nadejscia Gandalfa.. wiem ze nie mozna wymagac zbyt wielkiego realizmu w fantasy no ale totalne niedociagniecia takie jak we wspomnianej scenie mozna bylo juz sobie darowac...
co do bitew, nie ogladalem ani alexandra ani krolestwa bo mi to odradzono. czy slusznie, tego juz nie wiem no ale nie mam jakos zalu ze nie obejrzalem. bitwy w WP sa ogolnie na wysokim poziomie no ale mi wlasnie brakuje tam odrobiny chaosu. i tak wlasciwie to teraz brakuje mi w WP bitwy marzen, jedynie scena na poczatku trylogii, bitwa pod Barad Dur ( lub jak tam se chceili w filmie na stokach Orodruiny) byla zblizona do idealu. mnie jakos szarza na HJ czy tez atak konnicy nie kreci tak jak dawniej. brakowalo mi poteznej bitwy piechota vs piechota + łucznicy. bo to co mialo miejsce pod Morannon to duuuuuzy niedosyt. no ale to juz oczywiscie czysto osobista uwaga.
a i nie chodzilo mi o powazne wady, sam w dalszym ciągu lubie te filmy i uważam je wrecz za dzieła ale sa tez elementy ktore teraz mnie denerwuja ( chociazby wspomniany HJ) takie drobne wady i niedocoagniecia zebrane do kupy jednak psuja wiele, przynajmniej dla mnie...
z komercyjnoscia chodzilo mi o to ze nie mozna bylo zrobic trylogii powiedzmy 30 godzinnej bo kto by ze zwyklych smiertelnikow to wytrzymal ;P a ze oglada go masa ludzi i ze dzieki temu siegaja po lekture zamiast po jakies inne bzdury to tylko plus.
ogolnie film jest dobry, nawet mozna zaryzykowac stwierdzenie ze wielki. ale drobne niedociagniecia i nielogicznosci jak dla mnie sa zbyt widoczne no i poza tym pare razy PJ zbyt przesadza z robieniem efekciarstwa...
troche mi to psuje zabawe...