wedlug mnie tworcy filmu nie musza bac sie jezeli na ulicy spotkaja fanow Tolkiena. Prawde mowiac film naprawde mi sie podobal, chetnie bym go obejrzala jaszcze raz jesli i nie dwa! Tyle tylko, ze w filmie nie da sie pokazac tego co jest najwazniejsze w ksiązce- uczuc, przemyslen, rozterek wewn. bohatera i masy inny spraw ktore rozgrywaja sie w czlowieku. To mnie boli bo uwielbiam kino, a tylko nieliczni aktorzy maja taki talent zeby pokazac to czego na pozór nie widac....