no to zacznijmy od początku. nienawidzę kin. obok mnie siedziała facet, który sobie po prostu śmierdział. za mną mama z córeczką. Mama: "Nie lubię chodzić do kina. Je się w restauracji!" - po kilku minutach miałam ochotę powidzieć jej, że owszem je się w restauracji, ale gada w domu. poza tym to zadziwiające ile ludzie potrafią zjeść - cały czas: chipsy, chrupki, paluszki, popcorn, piwo, cola itd. a na dodatek wychodzili w najlepszych momentach filmu - niesamowite. potrafili wybyć na pół godziny i przyjść w moemencie, gdy jakaś interesująca akcja się skończyła.
ale do rzeczy. zacznę od samego mpomysłu. zdecydowanie najgorszym było oddzielenie sama od froda - jak mogli coś takiego wymyślić to ja nie wiem. okropieństwo. później, a właściwie na końcu - gdy ja widziałam, jak frodo stoi przy statku, żegna wszystkich po kolei, aby potem okazało się, że i on wyrusza to myslałam, że umre z nudów - szkoda, że jeszcze dłużej nie postał na tym pomoście.
scenografia, trzeba przyznać była bardzo dobra. wkurzyłol mnie tylko, gdy minas thirit padało pod uderzeniami pocisków z katapult orków jak domki z piasku, a po chwili już było odbudowane. super pomysł...
czas na aktorów. na szczęscie arwena nie za bardzo rzucała się w oczy. to duży plus. ale frodo był tragiczny w złym tego słowa znaczeniu. może rzeczywiście odpowiada fizycznie do tej roli, ale aktor z niego kiepski. natomiast fenomenalnie zagrał billy boyd to był porządny pippin - szkoda tylko, że usunęli wątek ze spadeającym na niego trollem, ale cóż. i muszę przyznać johnowi rhys-daviesowi, że spisał się o wiele lepiej. całkiem dobrze też poradzili sobie aktorzy z rolą denethora, eomera, faramira (choć w poprzedniej części zrobili z niego boromira). ale denethor to było coś.
podsumowując wyszłam z kina zrozpaczona komercyjnością tego filmu. z trzeciej części "władcy pierścieni" dało się zrobić piękne kino na naprawdę wysokim poziomie, ale niestety. moim zdaniem to najgorsza z wszystkich części. doceniam scenografię, efekty specjalne, gre niektórych aktorów, muzykę.
ale i tak kocham ten film.