Gdybym miała oceniać ten film pod kątem eksperta od efektów specjalnych powiedziałabmy świetny film, ale nim nie jestem.
Mianowicie film był do niczego, gdzie tam Arwena, która podąża już do Szarej przystani, w czasie jeszcze przed wielką bitwą pod Minas Thirith? Czemu ominęto wogóle Sarumana w wersji nierozszerzonej?
I przedewszystkim dlaczego Elrond przynosi Aragornowi miecz? Skąd te ogromne sprzeczności z dziełem Tolkiena? Jak tak można?
A co mnie najbardziej interesowało - powstanie w Shire, którego się nie doczekałam.