PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104383}

Władca much

Lord of the Flies
1990
7,3 17 tys. ocen
7,3 10 1 16951
6,9 13 krytyków
Władca much
powrót do forum filmu Władca much

w porównaniu do książki rozczarowuje, wypada bardzo blado. Nie jest to ekranizacja, lecz luźna adaptacja - z książki zaczerpnięto głównie ogólne założenia fabularne i kilka postaci (jedyną wiernie odwzorowaną postacią jest Prosiaczek [Świnka], jednak postać ta nie jest w filmie tak rozbudowana jak w książce). Filmowcy dodali od siebie wiele niepotrzebnych, nie pasujących do fabuły wątków, o których nie ma nawet wzmianki w powieści Goldinga. Pominięto wiele sytuacji istotnych dla fabuły, a te użyte w filmie zostały mocno zmienione. Niektóre wydarzenia nie są nawet przedstawione w sposób chronologiczny. Miałem wrażenie, jakby wzięto garść wyrwanych z kontekstu kluczowych fragmentów książki oraz garść motywów wymyślonych przez twórców filmu, wrzucono do dymiącego kotła i zamieszano. Papka, którą otrzymaliśmy, została praktycznie wyprana z grozy, klimatu i fascynującego charakteru. Można nawet powiedzieć, że dobrą, głęboką, wielowarstwową powieść zmieniono w płytki film dla młodzieży.

Nie mówię, że stanowczo odradzam obejrzenia, bo film może się spodobać, ale tych, co przeczytali książkę, prawdopodobnie rozczaruje.

Szczepan

niestety muszę się zgodzić :/ fabuła potraktowana bardzo powierzchownie :/ tak jakby był zrobiony na podstawie opracowania ksiażki, jakiegoś skrótowego opisu :/

ocenił(a) film na 7
Szczepan

Rzeczywiście myślałam, że będzie lepszy po przeczytaniu genialnej książki.

ocenił(a) film na 7
balckdiamond

Po części zgadzam się z autorem tematu, jednak za nic nie powiedziałabym, że jest to "płytki film dla młodzieży". Owszem, do poziomu książki wiele mu brakuje, ale bez przesady. Tym tytułem możemy nazwać "American Pie", "Scary Movie" i inne tego typu "arcydzieła".

Co do tych "odskoczni" - najbardziej denerwowało mnie przeniesienie akcji o jakieś 50 lat w przód. Ten miecz świetlny, "Alf" nadawany w telewizji w poniedziałkowe wieczory... Film dużo przez to stracił.
Szkoda również, że "zwierz" i "Prosiaczek" zamienili się w "potwora" i "Świnkę".
Poza tym brakowało mi tych rytualnych tekstów z książki("Nożem świnię! Ciach po gardle! Tryska krew!"). To one nadawały klimat grozy, szaleństwa, obsesji; to m.in. przez ich ciągłe wykrzykiwanie chłopcy stali się tym, kim się stali...

Waham się między 6/10 a 7/10, ale chyba jednak wybiorę tę drugą ocenę. Za płacz Świnki, piękne krajobrazy i muzykę.

użytkownik usunięty
Szczepan

Widzę, że już dwie osoby tu przytakują zgodnie, więc przynajmniej ja powiem tym bredniom zdecydowane "Nie!". Gdy czytałem książkę, czułem ogromny niedosyt. Czegoś mi tam brakowało, coś nie iskrzyło. Postacie były sztuczne, nie było czuć grozy. To wszystko, czego brakuje moim zdaniem książce, jest w filmie. Dokładnie odzwierciedlającym obraz, jaki sobie stworzyłem w głowie, uzupełniając braki książki. Film jest dużo bardziej realistyczny głównie dzięki temu, że widzimy jak naprawdę myślą i zachowują się te dzieciaki z krwi i kości, a nie jakieś wyobrażenia pana Goldinga, które wyniósł ze szkoły jako nauczyciel. Golding miał genialny pomysł, ale dopiero ten film to genialna realizacja tego pomysłu.

ocenił(a) film na 3

Nie zgodzę się, zmiana całej wymowy filmu i zbudowanie całkiem innego w książce kilmatu to nie są kroki ku tworzeniu dobrej ekranizacji.

ocenił(a) film na 8
Szczepan

a mnie film bardziej podobał się od książki a nie uważam żeby zatracał jej sens

użytkownik usunięty
Rezun

No właśnie, ja mam takie samo zdanie. Film rozwija, wzbogaca wizję książkową.

Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale moim zdaniem Golding jest typem autora "niecierpliwego" - o genialnych pomysłach, ale już gorszym "wykończeniu", brak tego ostatecznego szlifu, jakby pisał w dużym pośpiechu lub brakowało mu weny.

Jak dla mnie książka była o wiele bardziej ciekawa, a co do ekranizacji to zdecydowanie wolę wersję z 1963. Znacznie lepsza :)

Szczepan

Zgadzam się w 100%. Rozczarowałam się zupełnym pominięciem niektórych scen i gruntowną zmianą tych, które miały zostać ukazane. I zabolało mnie zubożenie postaci Simona. Ale film zrealizowany estetycznie, co podnosi moją ocenę. 7/10. Ale to i tak wygórowana ocena (Pamiętam, jak czytałam książkę, Simon był moją ulubioną postacią, więc oddźwięk nieco emocjonalny... ;) ).

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
thomsi

film mi się bardzo podobał, ale niestety, nie czytałam książki, bo jakoś nie mogę jej znaleźć ;/ na razie 9/10 ale po przeczytaniu mogę zmienić ocenę... także słyszałam że książka duuuużo lepsza =)

asica1991

Dobrze słyszałaś, ja na nią trafiłam w bibliotece miejskiej. Ale nie jestem pewna, ale coś mi świta, że ją przerabiałam w gimnazjum (;

ocenił(a) film na 8
thomsi

ja w gim miałam właśnie tylko fragment i gdy trafiłam na ten film to od razu chciałam go obejrzeć. teraz to jak najszybciej muszę znaleźć książkę:P

ocenił(a) film na 10
Szczepan

Ja najpierw obejrzałem film dopiero po wielu latach przeczytałem książkę.
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale po przeczytaniu książki cieszę się, że zrobiłem to w tej kolejności, ponieważ książka jest genialna!
Niedawno ponownie obejrzałem film i w porównaniu z książką czuję pewien niedosyt...

ocenił(a) film na 7
Szczepan

zgadzam się w 100% z autorem wątku.

film mnie kompletnie rozczarował.
w książce pod koniec pisze że zobaczył guziczki, biały mundur i inne pasujące do opisu marynarza elementy. a co jest w filmie ? żołnierz marines? kicz, a nie adaptacja :E

inne mankamenty, przekręcenia wydarzeń z książki, w końcu postacie nie pasujące do opisu z oryginału... nie jestem zadowolony z tego że obejrzałem ten film, bo zupełnie inaczej wyobrażałem sobie akcje powieści.

będe czekał aż jakiś porządny reżyser zekranizuje tą fantastyczną powieść Goldinga w sposób zasługujący na uznanie czytelników...

ocenił(a) film na 8
Szczepan

Książka to arcydzieło. Po przeczytaniu jej trudno żeby film zrobił większe wrażenie... już wiadomo było jak się wszystko potoczy.