Pie*dolić (!) Varga wraz z jego gównianym Burzum - psychol i jego muzyczna popelina,
czyli kupa dymiącego gówna niewarta jakiejkolwiek uwagi. Tyle w temacie ode mnie.
Varg nie próżnuje, Notre Dame zjarane. To jest dopiero prawdziwy black metal, a nie koszulki odsłaniające pępek. Heil Varg!
Nie tak dawno Varg stwierdził o swojej twórczości i blacku - że udało mu się w końcu wyjść z tego bagna :) Więc to czego się tak trzymał stwierdził że jest niczym.