temat tak ciekawy że powinni zrobić. Tyle że reżyser spartolił temat podręcznikowo. Zrobił z postaci totalnych durni, bez jakiegokolwiek motywacji, bez osobowości. Przy okazji wyszedł na osobę zadziwiająco podobną do tych które pokazywał, najmocniejsze sceny - wyglądało to tak jakby to byly jedyne sceny na których rezyserowi zależało - to te z bezmyślną przemocą, wręcz lubował sie w pokazywaniu każdego akcentu samobójstwa, potem zabójstwa, potem kolejnego. Przez to film trudno nawet nazwać honorową porażką.

A gdzie ten film widziałeś, jeśli wolno spytać?

Najlepsze jest to, że bryka sobie radośnie w marnej jakości po YT, ale nie chce mi się oglądać, chwilowo nie mam nastroju aby się w...nerwiać. Jak sobie tak fragmentarycznie popatrzyłem (choćby na "kluczowe" sceny) to chwilowo sobie odpuszczę, do momentu gdy wleje siebie większą ilość alkoholu i film będzie gdzieś dostępny w nieco bardziej klasyczny sposób

Ja się jaram na ten film niemniej, niżeli norweskie kościoły w czasach, o których ten film opowiada. Poza tym ocenianie filmu po słabej jakości kinówce jest... no, słabe. No i Varg może se swoje gadanie wsadzić.

Nie oceniam filmu, po słabej jakości kinówce, ani po gadaniu Varga, bo jak widać, przy moim nicku nie ma oceny, poczekam sobie na premierę na jakimś serwisie streamingowym i luźniejszy moment i obejrzę na spokojnie. Stwierdziłem tylko, że zalatuje tandetą i pomimo mojego wieloletniego zainteresowania tematem, wolę powściągnąć swój entuzjazm

Ta wzmianka o Vargu nie była wycelowana w Ciebie, tylko tak ogólnie rzuciłem, że może się on walić na ryj ze swoim bełkotem patrząc na to, jak jeździ po filmie którego nawet nie widział, a rzesze debili idzie w ślepo za jego głosem.

Mi się nie chce już dłużej czekać, dlatego teraz zaspokoję swoją rządzę i ciekawość, a potem obejrzę film ponownie już podczas oficjalnej premiery w Kinach lub/i DVD.

Dzięki za info, gdzie ten film obejrzeć - KOCHAM CIĘ, gościu!!!!! :)))
No to dzisiaj będzie się działo - \m/ !!!!! MAYHEM !!!!! \m/

P.S. Jakość tego filmu nie jest aż tak słaba jak się obawiałem.
Jednakże lepsze to, niżeli nic. Jeszcze raz dzięki!

No cóż, szału nie ma z tą jakością, ale patrząc na twój entuzjazm to się przemogę i w sobotę sobie obejrzę przy piwku (w tygodniu i tak nie dam rady), tylko po to, żeby wyrobić sobie jako taką opinię i się nią podzielić na FW, a przy jakieś oficjalnej premierze sobie online obejrzeć. I radzę sobie to pobrać jakoś z tego YT, bo może szybko z niego spaść. Nie wygląda mi to na jakieś oficjalne źródło :)

I to mi się podoba - dawaj i oglądaj!!! xD

Instalujesz we Firefoxie dodatek pt. Easy Youtube Video Downloader Express i ściągasz z Youtube'a, czego tylko dusza zapragnie - ja już tak zrobiłem biorąc pod uwagę właśnie to, że szybko ten film może z tegoż źródła zniknąć. Podczas premiery i tak udam się do Kina, a potem zakupię DVD. :)))

\m/ !!!!! Come ooooon! PURE FU*KING ARMAGEDDON !!!!! \m/

Nie trzeba było, film już mam pobrany, ale dziękuję! Obejrzę w weekend, jak tylko odeśpię koncertowy piąteczek :D Kinowa premiera tego filmu w Polsce odbyła się na jakimś festiwalu filmowym i raczej nie sądzę, żeby ten film pojawił się w jakichś sensownych kinach, ale może jakiś Netfliks, albo coś w tym stylu, a jak nie to wydanie DVD.

O żeż Ty piracie jeden - spłoniesz w piekle za to! xD
Ja mam dzisiaj wolny dzień, a pogoda za oknem dopisuje, więc to jak dla mnie idealny czas na seans najbardziej oczekiwanego przeze mnie filmu tego / zeszłego (jakkolwiek) roku.

Co do dystrybucji kinowej to również w nią nie wierzę i jeśli ten film wyjdzie u nas DVD to będzie już naprawdę luksus jak diabli!

Jaki koncert w piąteczek zaliczasz, Sławomira czy Chylińskiej? ;) :P Ja ostatnio zaliczyłem (w zeszłym roku) The Exploited i w pewnym momencie się zastanawiałem: czy jestem jeszcze na koncercie Punkowym czy to może już Extreme-Metalowa masakra?! :)))

* Tylko się nie obrażaj o tą Chylińską i Sławomira. Tak ino zażartowałem. :D

No problem :D A wybieram się na koncert Antigamy do Wrocławia. Grają razem z Shodanem, Hostią i Torched w klubie Liverpool. Trochę inny gatunek ekstremy, ale też dobre w opór.

Przyznam się bez bicia, że nie znam ani jednej z tych kapel. Co to za "Nu-Metal", że o nich nie słyszałem?! :D

Ja mam na celowniku zaliczyć koncerty m.in.: Venom, Obituary, Carcass czy Die Krupps. Kiedy? - to się okaże. Pluję sobie w twarz, że ominął mnie lata temu koncert Static-X we Warszawie, kiedy jeszcze żył Wayne Static, bo teraz ten "wskrzeszony" Static-X bez niego to lipa jak ch*j (tak jak Mayhem bez Deada i Euronymousa, Death bez Chucka Schuldinera czy Black Sabbath bez Tony'ego Iommiego)! :/

Sprawdziłem te kapele i nie dziwię się, że ich nie znam, bo są nie tylko polskie (a mało rodzimej muzy słucham), ale i świeże. Tak czy owak życzę udanej zabawy! :)))

Skoro jara Cię polska ekstrema to przesłuchaj sobie undergroundowy KULT w postaci Necrophil - "Cannibal Sex" (1993). No i teksty rzecz jasna sobie oblukaj, które są przeurocze. :D

DEMOSTHENE:
1) Odpaliłem film na telewizorze i powiem Ci krótko: jakoś tego filmu jest ZA*EBISTA!!!

2) Film to po prostu ARCYDZIEŁO (!), które powinno zgarnąć kilka Oskarów m.in. za: obsadę, aktorstwo, muzykę czy reżyserkę. Film już jest w moim osobistym Top 20 Dramatów. Majstersztyk - 10/10!

3) Po tym filmie tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że Varg to bezmyślna kupa nazistowskiego gnoju, która za wszelką cenę chciała (no i rzecz jasna nadal chce) brylować bez względu na konsekwencje. Dlatego też: JE*AĆ VARGA I JEGO BURZUM!!!

\m/ !!!!! MAYHEM !!!!! \m/

Necrophila znam, mocna rzecz i teksty mocarne. Na polskiej scenie ekstremalnej jest cała masa mocarnych i świeżych rzeczy. Nasz Black Metal jest jednych z najmocarniejszych na świecie (nowy album Kriegsmaschine chociażby), Death i Grindcore jak sam zauważyłeś jest również wyborny, a i łagodniejsze odmiany to również wysoka półka. Co do samego filmu odniosę się po obejrzeniu w dniu jutrzejszym jak już zapowiadałem, a nie ukrywam, że moja ciekawość się zaostrzyła.

Ja słucham przede wszystkim zagranicznych rzeczy, a z polskich to kilka wyjątków.

Apropos polskiej ekstremy: we filmie Euronymous zdradził (Vargowi), że demówki Mayhema rozsyłał m.in. do... Polski! xD

Proszę Cię nie oceniaj realnych ludzi na podstawie filmu, który jest zaledwie lużną (bardzo luźną) interpretacją prawdziwych wydarzeń z tamtego czasu. Proponuję przeczytać sobie opis całej tejże historii o tutaj:
http://www.burzum.org/eng/biography.shtml
Zapewniam, że WARTO!
Film zniekształca fakty. Szkoda. Niemniej jest bardzo fajny, co najważniejsze - klimatyczny. Jestem trochę starszej daty i za moich czasów kasetę Mayhem "De Mysteriis Dom Sathanas" można było kupić na bazarze jeszcze z czarno-białą okładką. Mam ją chyba nawet do dzisiaj na strychu :D. Burzum nigdy wcześniej nie słuchałem, najbardziej zawsze kręcił mnie Kreator, Sepultura, Death, Slayer, Bathory. Myślałem sobie: Burzum to pewnie jakiś nowoczesny kicz i komercja. Po obejrzeniu "Władców chaosu" zainteresowałem się tematem. Kiedyś, na początku lat 90-ych słyszało się (o ile teraz dobrze pamiętam) w takim czarno-białym zeszycie dla metali - "Trash'em All", że któryś tam muzyk norweski zabił drugiego. Jednakże norweska scena metalowa nie była jeszcze tak popularna w tamtych czasach. Poprostu coś obiło się o uszy i tyle. Teraz, dzięki temu filmowi zainteresowanie wróciło. W rzeczywistości prawdziwy Oystein Aarset (Euronymous) nie był taki spoko ziomkiem, jak to w filmie pokazali. Był opryskliwy, sarkastyczny, arogancki i grubiański. W filmie jest to delikatnie pokazane podczas pierwszego spotkania z Vargiem. Może faktycznie to, jak go potraktował za naszywkę Scorpions, spowodowało iż psychika Varga wywaliła się do góry nogami. Może tak rzeczywiście było. Niemniej to zaledwie jedna scena, która pokazała, jak "niemiły" był naprawdę Euronymous. Dla wszystkich ze swojego otoczenia. Zawsze lubił podkreślać, że to ON jest szefem i o wszystki on decyduje. To zapewne mogło też zaważyć nad tym, że Snorre powiedział Varg'owi iż Euronymous planuje wywieźć go do lasu, torturować aż do końca i wszystko nagrać. Naprawdę warto przeczytać całą historię z perspektywy Varg'a.
Tak czy siak, jak zapuściłem sobie kilka dni temu (po obejrzeniu filmu) " Hvis Lyset Tar Oss", to była maskara jakaś. Tak klimatycznej muzyki nie słyszałem chyba nigdy wcześniej. Teraz siedząc w robocie nie mogę się doczekać, kiedy wpadnę do chaty, zapodam tą płytę i poczuję ten powoli postępujący paraliż neuronów. Klimat - klękajcie narody. Tak cudownie dołujaca, narkotyczna, przepełniona smutkiem, żalem i rozpaczą muza, że całkowicie odbiera chęć do życia. Coś pięknego. I dużo bardziej podoba mi sie niż Mayhem. Dlatego moje puenta jest taka: "Varg, psycholu - kocham Twoją muzykę!"

Mi najzwyczajniej w świecie żal jest Deada, do Euronymousa jestem zmieszany, ale to Varga nienawidzę jak to tylko możliwe - ta jego muzyczna popelina to wyłącznie gówniany dodatek do jego przestępczych osiągnięć, dlatego też Mayhem >>> Burzum. Pie*dolić Varga!

To tak w telegraficznym skrócie.

przyglądam sie waszej rozmowie i mam pytanie - co sądzisz o takich kapelach jak Thy Worshiper lub Graveland , Thor,s Hammer ?

Znam i z przyjemnością słucham, z naciskiem, że Graveland raczej ten wczesny i z pewnym dystansem do ideologii

pisze , gdyż akurat tak sie składa że Thy i Graveland to kapele gdzie grali nasi kumple z Sępolna . Niestety nie wiemy co sie dzieje z Capricornusem - grał na bębnach . Obawiamy sie najgorszego .Jego rodzice tez nie chca absolutnie komentowac co u syna .Też oczywiscie słucham tych kapel . Pozdrawiam .

Odkąd dość nagle skończył karierę, to ani widu, ani słychu o nim.

niestety , kiedy zakonczył karierę wieści dochodziły niepokojące

W książce Władcy Chaosu jest cytat Euronymousa - Nie chcę by ludzie mnie szanowali. Mają się bać i nienawidzić.

Necrobutcher był najbardziej ułożony, a Hellhammer tak jak jest ukazany był luzacki lubił imprezować i chlać.

a w domowym zaciszu

A to zupełnie jak ja.

Natomiast jeśli chodzi o twoją notę to może nie zrozumiałeś połowy dialogów we filmie (bo polskich napisów jak na razie nie ma) czy coś, dlatego dałeś żałośnie niskie 2/10??? Powiedz mi proszę: z czym masz problem w tym filmie?!

Krócej byłoby napisać z czym nie mam problemów, chyba akurat ze zrozumieniem dialogów (dostępne są angielskie napisy). Mam problemy z grą aktorów którzy tylko robią smutne miny i szwendają sie jak zombie, mam problem z bohaterami którzy oprócz tego że sprawiają wrażenie kompletnych debili (gdzieś czytałem że postacie które odgrywają też intelektualnymi strongmenami nie byli, no wolałbym wierzyć że nie aż do tego stopnia) nie mają w sobie niczego co jako widza mogłoby mnie w najmniejszym stopniu zainteresować, wiesz, czegoś jak odrobina osobowości. Mam problem z reżyserem, który największy nacisk położył na 3 sceny śmierci - samobójstwo z (mniej więcej) początku filmu, zabójstwo geja w środku i zabójstwo z końcówki - reżyser długo, mozolnie przedstawia te sceny, lubuje sie w nich, a biorąc pod uwagę że poza tym film tak mało ma do zaoferowania - sam wychodzi na niewiele bardziej ogarniętego niż jego bohaterowie. Nie słucham metalu i nic o tych wydarzeniach nie wiedziałem, po obczajeniu i poczytaniu troche moge powiedzieć że to temat na świetny film. Ale nie ten. Co do noty to najpierw dałęm 3 ale poprawiłem na 2, jednak film jest strasznie infantylny i to właściwie najgorsza rzecz jaką widziałem od czasów ostatnich produktów Vegi.
Jeszcze link do recenzji którą tu na forum już ktoś wrzucał, jesli nie czytałeś to możesz rzucić okiem, z większością zarzutów sie zgadzam: http://chaosvault.com/felietony/wladcy-chaosu-recenzja-filmu/?fbclid=IwAR2P294pT q63UafgsyP2fEzJWteGo74aRWZGFuzRyQ3oPjRFe7cqWzJv1l0

Skoro ten film stawiasz na równi z gównem Patryka Krzemienieckiego Vegi to sam sobie wystawiasz opinię i tylko tyle ci powiem...

Natomiast co do członków Mayhema to były to dzieciaki, które miały nasrane we łbach mniej lub bardziej i w tym nie ma jakiegokolwiek zakłamania, a twoje twierdzenie iż film opiera się wyłącznie na 3 scenach śmierci to właśnie wypisz-wymaluj: infantylna bzdura (!). To jest dramat i komedia zarazem, które pokazują, do czego prowadzi zbyt poważne branie wszystkiego do siebie - Varg autentycznie był i nadal jest takim popie*dolonym (zmieniającym poglądy jak rękawiczki i gubiącym się w zeznaniach idiotą) neo-nazistą, zwykłą pozerską kupą gnoju szukającą blasku świateł i chwały. Gdyby nie jego przybycie do Norwegii to nie byłoby tylu podpaleń kościołów, jeśli w ogóle by jakieś były, bo całe to piekło było wyłącznie jego wątpliwym "dziełem".

Na koniec powiem, że aktorom nie mam czegokolwiek do zarzucenia: doskonale odegrali swoje role i pokazali prawdziwą dramaturgię. A tą recenzją - którą mi podesłałeś i którą już wcześniej czytałem - to można się co najwyżej podetrzeć (!). Co by mówić lub nie mówić to film jest świetnie wykonany i doskonale obrazuje prawdziwe wydarzenia, a noty od 1 do 10 nie mają tu jakiegokolwiek znaczenia, bo to po prostu za*ebisty film.

Właśnie problem w tym że jako komedia to ten film nie śmieszy zupełnie, no jeśli już to raczej niezamierzenie. Jako dramat też nie działa, jak wspomniałem - losami bohaterów nie przejąłem się kompletnie, jeśli miałem w stosunku do nich jakieś odczucia to wyłącznie negatywne (zwłaszcza Deada, rany co za postać, dobrze że szybko zniknął, przy czym filmu to specjalnie nie poprawiło). Wywodów Varga pare posłuchałem na YT, no ma dość mocną tendencję do selektywnego przedstawiania zdarzeń.
Recenzja - no jednak wpisuje się w ogólne przyjecie filmu przez krytykę, gdyby chciało ci sie rzucić okiem na metescore to przeważająca większośc jest w podobnym tonie. Jeśli pojawi się redakcji Filmwebu to przeczuwam będzie wyglądała podobnie. Koniec końców nieważne co dobre tylko co się komu podoba, skoro uważasz film za prześwietny to fajnie, widać do jakiejś tam częsci widowni reżyser jednak trafił.

DANY_S:
* Dead miał depresję po przeżyciu śmierci klinicznej i popełnił samobójstwo (przy użyciu strzelby Euronymousa i amunicji, którą podesłał mu Varg - to pominięto w filmie)

* Euronymous miał za cel dokonać rewolucji muzycznej (a przy okazji stworzył podziemny klub zwany Czarnym Kręgiem)

* Varg (jedna z najgłupszych i najniebezpieczniejszych istot na Ziemi) nie zważając na cokolwiek i kogokolwiek zmusił chłopaków do przyjęcia swojego systemu "rozumowania" (do czego sam się przyznał w gównianym swoją drogą dokumencie "Until The Light Takes Us" z 2008)

* Faust zamordował geja

* Varg (jedna z najgłupszych i najniebezpieczniejszych istot na Ziemi) wbrew zdrowemu rozsądkowi i logicznemu myśleniu poszedł dumnie do prasy objawić światu swoje "osiągnięcia", a następnie "w obronie własnej" przejechał 500 km i z zimną krwią zmasakrował Euronymousa u progu jego własnego mieszkania.

Takie są fakty historyczne i o tym opowiada ten film. To była banda dzieciaków, wśród których znalazł się psychopata Varg, co doprowadziło do tragedii - może ci się to podobać lub nie, ale tak właśnie było. Dziwię się w ogóle, że sięgnąłeś po ten film, skoro Black Metal nie jest w kręgu twoich zainteresowań, bo historia Mayhem to najbardziej ponury okres w historii całego Rock 'n' Rolla. I jak chcesz obejrzeć rozkoszowanie się każdym najdrobniejszym aspektem ukazywanej przemocy to odpal sobie "Martwicę Mózgu" (1992) - smacznego.

Black_Metal_666 - Ty jesteś trollem albo po prostu upośledzony :)))

Chciałeś (za)brzmieć jak twardziel, a wyszło dokładnie na odwrót.
Mykaj stąd cipasie i nie zawracaj mi głowy. :)))

Przeczytalem twoje wypociny i musze przyznac, ze ciezko o drugiego takie fanboya. Twoje pseudointeligentne wypowiedzi w ktorych obrazasz ludzi, ktorzy maja inne zdanie oraz monotonne obrzucanie varga odchodami tylko to potwierdza. Dobrze chociaz ze film Ci sie podobal bo dla mnie jest on dosc kiepski. Ale caly czas sie zastanawiam jak mozna ocenic gre aktorksa tak wysoko gdy aktorzy graja troche lepiej jak w serialach na polsacie. P.S czyli dalej slabo :)

^^ Konto założone dzisiaj ^^ i wszystko jasne.

Masz kupę racji , chłopie. Film dobry, dobrze pokazuje historię, ogląda się z dużym zainteresowaniem dzięki dobremu aktorstwu i dobraniu adekwatnych odtwórców. Dzięki temu dobrze zostały pokazane te problemy, o których mówisz. Dzięki za Twój wpis, ale ten film pokazuje też niestety jak niebezpieczną formą, zbliżoną do sekty, potrafi być subkultura. Trzeba uważać.

To nie subkultura jest zagrożeniem tylko ludzie ją tworzący, a jak się zbierze ekipa mających nierówno pod kopułą popaprańców to wtedy można mówić o potencjalnym zagrożeniu.

Nie wszyscy Metale to sataniści, tak jak nie wszyscy noszący dresy to bezmózgi szukające dymu, czy jak nie wszyscy miłośnicy Reggae to najarani zielskiem sku*wiele.

---------------------

Jeżeli chcesz jeszcze głębiej poznać powyższy temat to polecam przeczytać powieść "Władcy Chaosu" - mocna literatura faktu! :)

"Potrafi być" to nie znaczy, że zawsze tak jest, ale wydaje mi się, że łatwiej poza "normalnymi" jednostkami zaistnieć takim jednostkom jak Varg. Jak myślisz?

"normalnymi" strukturami miało być ;)

Varg to jeden z największych idiotów na tej planecie (a idioci nie dostrzegają swojego zidiocenia), który nieustannie sam sobie zaprzecza i plącze się we własnych zeznaniach. Wydaje mu się (błędnie), że jest bohaterem godnym zapamiętania, a tak naprawdę jest niebezpiecznym dla otoczenia po*ebem, który powinien dostać przynajmniej dożywocie.

Nie myślisz, że znalazł podatny grunt dla rozkwitu swoich obsesji, dzięki kulturze BM? Jednak , przy całej tolerancji, jest to estetyka ekstremalna. Wiesz , nie mam nic do muzyki, znam super fajnych i spokojnych ludzi BM, którzy dobrze funkcjonują, ale jednak dzieciaki to inna bajka - często zaciera się dla nich granica między zabawą/sztuką a rzeczywistością.

Varg to po prostu żałosny pseudo-celebryta, który pragnie sławy i rozpoznawalności za wszelką cenę co niejednokrotnie już udowodnił, a dla ekstremistów każdy grunt tak naprawdę jest dobry do szerzenia swoich chorych działań.

Ok, dzięki

Za co?

Ok, dzięki. Za rozmowę, nie chcę drążyć, ale fascynowanie się padliną, koprofagia, nekrofilia itp to nie wydaje mi się normalne. Ale ok, dzięki.

Mnie nie kręci nekrofilia ani cała reszta. O czym ty gadasz?!

A może oni po prostu byli totalnymi durniami.

Połowa komentujacych tu, to zapewne gimbaza. Ech, śmiać mi się chce ;D

Ten film to wybielanie kryptogeja Euronymousa i okropny paszkwil na wielkiego człowieka jakim jest Varg Vikernes. przyszły przywódca pogańskiej rewolucji, która zmiecie semickie judeochrześcijaństwo i semicki islam i w następstwie przywróci Europie jej pogańską czystość.

Prowadź nas Vargu, pod twoją komendą padną katedry, meczety i synagogi, już wkrótce uderzymy niczym młot Thora i błyskawice Peruna.

Biada wam etniczni i mentalni Semici!