WŚCIEKŁOŚĆ nalezy di tzw. gatunku "survival horror". Ten obraz to swoiste połączenie "Władcy much", "Rasy" i "Piątku trzynastego". Nie jest to jednak połączenie zgrabne i warte zachodu. Fabuła to jedynie pretekst to bezwstydnie krwawej siekaniny. Mamy tu odrywane kończyny, palenie się żywcem, odcięte głowy, pożeranie przez psy i inne tego typu atrakcje. Główni boahetrowie nie budzą też sympatii więc trudno prze4jąć się ich losem -to bezwzględni młodzi psychopaci, sopcjopaci, gwałciciele, złodzieje i mordercy. Na polu klasycznmego slasher movie to dosć rzadki przypadek. Z WŚCIEKŁOŚCI dośćszybko ucieka tajemnica "
tożsamości mordercy" co definitywnie filmowi szkodzi. BRak tu tez psychologicznego prawdodpodbieństwa co moze budzić poruszenie lub śmiech. Twórcy zafundowali nam też bezwzględnego i młodocianego rambo granego przez Toby Kebbell'a. Nie wiele to jednak pomoga. Z filmu szybko ulatuje suspesn i zaskoczenie, a pozostaję litry krwi i bieganina po wyspie. nie wiele. Michael J. Bassett starał się stowerzyć coś orgianlengo- nie wyszło -film nie straszy i pozstawia widza raczeje obojętnym. Fabuła i psychologiczne motywacje pozstawiaja wiele do życzenia- a chyba twórcą chodziło o pełny relaizm?! Nie udało śie. I co tu robi tak znany aktor jak Shawn Pertwee??? Reasumując: kino wyłącznie dla fanatyków gore- reszta spokojnie mozę sobie seans darować.