PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1044}

Wściekły Byk

Raging Bull
7,8 64 676
ocen
7,8 10 1 64676
8,4 33
oceny krytyków
Wściekły Byk
powrót do forum filmu Wściekły Byk

Niedawno zapoznałem się z filmem "Kasyno". Film tamten rzucił mnie na kolana. Zmiażdżył aktorsko, fabularnie, reżysersko i formą z jaką został ukazany. Po tamtym "sukcesie" ochczo zabrałem się za wcześniejszą twórczość Martina Scorsese, a mianowicie za "Wściekłego Byka". O ile jeszcze wcześniejszy "Taksówkarz" nie zabradzo przypadł mi do gustu, o tyle "Wściekły Byk" nie polepsza sprawy.

Jake LaMotta był znakomitym bokserem i miał bardzo barwne życie osobiste. Niestety film tego nie uchwycił. Pomimo tego iż sam bokser był konsultantem tego filmu, zabrakło w nim świeżego powiewu. Scorsese chciał chyba za bardzo wyczuć kontrast pomiędzy walkami na ringu, a życiem poza nim. W moim odczuciu nie udało mu się to do końca.
Pojedynki bokserskie są kręcone znakomicie, ale nie mają żadengo ładunku emocjonalnego. Kończą się tak szybko jak się zaczęły. Wydaje się tylko, że są po to by pokazać, że główny bohater jest bokserem. Jest jednak moment w którym scena walki ma odzwierciedlenie w prawdziwym życiu boksera. Jest to bowiem moment w którym nasz bohater jestbardzo wkurzony na swoją żonę, gdyż myśli, że zdradza go na prawo i lewo. Scorsese świetnie ukazuje wtedy złość LaMotty, który swój gniew wyrzuca na swoim rywalu, nie pozostawiając mu żadnych szans na zwycięstwo. Wtedy to właśnie rozumiemy jakim był człowiekiem.
Niestety ta scena jest tylko jedna, a to w filmie biograficznym o wiele za mało.

Robert DeNiro gra fenomenalnie. Jego występ jaest tak przekonywujący, że ja osobiście po pewnym czasie miałem dość jego bohatera, i tego jak zatruwał życie innym, włącznie z samym sobą.

Scorsese tworzy wytrawne kino, ale niestetynie zawsze wychodzi mu ono w stu procentach. "Wściekły Byk" miał świetny materiał, który został niewykorzystany. Winę ponosi za to nie tyle co sam Scorsese, ale także wspólscenarzysta. Film toczy się swoim torem, ale nie posiada iskry Bożej, która wywindowała by go ponad piedestał. Z upływem czasu widza zaczyna się poprostu nudzić, w czym nie pomaga znane wszystkim fanom boksu zakończenie. Dziwnym zabiegiem według mnie było kręcenie filmu na taśmie czarno-białej. Czy to miała być jakaś aluzja? Może metafora do samego życia boksera?

"Wściekły Byk" to porządny film biograficzny, który niestety został przytłoczony przez jego bohatera. Z masy wątków z życia LaMotty starano się stworzyć spójny obraz, który zafascynował by fanów boksera jeszcze bardziej, a innych ludzi uczynił by tymi fanami. Niestety to w moim przypadku się nie udało. Film bowiem nie posiada emocji i jest dość suchy w odbiorze. Nie ma fascynacji ani bokserem, ani jego życiem. Produkcja opiera się tylko na aktorach i na nazwisku reżysera.

Bialy_Pielgrzym

heh, czytam Twoją recenzję i zastanawiam się czy oglądnać ten film (oczywiście mam taki zamiar), chodzi mi jednak o to, czy w środe o 1:45 warto wstać? (rano idę do szkoły). pozdrawiam.

snowus

O tej godzinie nie polecam go oglądać, bo wyda ci się on jeszcze bardziej nudny niż jest w rzeczywistości. Mimo tego polecam zapoznać się z tym obrazem, bo film jakby nie patrzeć klasyk i każdy kinoman powinien mieć wyrobione o nim zdanie. Ja osobiście nie uwazam go za arcydzieło, ale tego, że go obejrzałem nie żałuję :)

ocenił(a) film na 10
Bialy_Pielgrzym

Nie zgadzam się. Film genialny. Fenomenalny De Niro.
Wściekły Byk to przede wszystkim przygnębiająca historia upadku sportowca, który ujścia swojej wściekłości nie mógł znaleźć na ringu. Scorsese stworzył w tym filmie pewien archetyp postaci, dlatego ja bym nie rozpatrywał tego filmu przez pryzmat biografii. Walki nie były najważniejsze, Scorsese skupił się na relacjach międzyludzkich, pokazał La Mottę poprzez relację z bratem, żoną, samym sobą, dzięki temu obnażył najskrytsze zakamarki jego duszy. A taśma czarno biała, bo nasz bohater w tych własnie barwach widzi świat. Moim zdaniem 10/10, po prostu ze wszech miar genialny obraz. Wybacz, ale Twoja recenzja to stek bzdur.

użytkownik usunięty
Bialy_Pielgrzym

Eee tam, ja się z tobą zgadzam, film nie rzuca na kolana. Nic specjalnego, jeden z gorszych filmów De Niro jaki widziałam,
najgorszy klasyk z którym miałam do czynienie (Zielona Mila już mi się bardziej podobała, choć jest to ja dla mnie film bardzo naiwny i dziecinny). Rocky nokautuje Byka od razu!;)

La Motta powaliłby Balboę w pierwszej rundzie :p

ocenił(a) film na 8

Zielona mila to klasyk? Ciekawe... no a 'Rocky" wcale nie jest dziecinny i naiwny ;D

użytkownik usunięty
vitari17

No kultowy niby... A Rocky rządzi!!! Bo jest BOSSem ;:p

Bialy_Pielgrzym

Racja, jak dla mnie jeden z najgorszych filmów De Niro. O czym był ten film? O niezrównoważonym psychicznie człowieku obsesyjnie zazdrosnym o żonę... Po prostu krew mnie zalewała jak słyszałem te wszystkie żałosne odzywki skierowane do niej... Jakie jest przesłanie tego filmu? Co miał wywołać u widza? U mnie wywołał jedynie zniesmaczenie. Poza tym straszna nuda, nie wiem jakim cudem film uzyskał tak wysoką ocenę.

dawidk07

Myślę, że to po prostu film o autodestrukcyjnej osobowości człowieka, który niszczy wszystko, co osiągnął w życiu, jakby odwrócenie sytuacji "od zera do bohatera".
A odzywki do żony chyba nie miały na celu wywoływać sympatii do La Motty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones