naiwne sceny walki. Jaki bokser dałby się obijać niczym worek ziemniaków zapominając o gardzie ?
nawet jak La Motta obijał przeciwnika to oni też ne trzymali gardy..
ps dzisiaj oglądając ojca chrzetnego zauważyłem że jest plakat w tle z zapowiedzią walki La Motty ;p To chyba scena przed zamachenm na Vito
Cóż taki styl pana La Motty, a co do scen walk. Nadmienić należy iż pan De Niro stoczył 3 profesjonalne walki bokserskie, z czego dwie wygrał i to właśnie trening pod okiem pana Motty dał taki rezultat iż aktor zmienił się w profesjonalnego pięściarza. Film zasługuje na wysoką ocenę, obsada, reżyseria itd. Moja ocena to 8 ponieważ pan La Motta byl piep*** bucem, ktory obijał żonę i miał ogółem nierówno pod kopułą i to w głównej mierze złożyło się na taką ocenę. Poza tym, pan LM. to legenda boksu.
chyba odwrotnie, bo obecnie nie kojarzę żadnego mistrza chowającego się za podwójną gardą
Widziałem kiedyś walkę Derecka Chisory z jednym z braci Kliczko. Chisora walczył i się starał, a Kliczko klinczował wykorzystywał przewagę zasięgu i chował przed Brytyjczykiem jak tylko mógł. Był to przykry widok. Takie coś psuje piękno boksu zupełnie jak parterowcy, którzy boją się walczyć w stójce psują MMA.
Zdaje się że wtedy Kliczko walczył z kontuzją i owszem nie była to ładna walka ale i tak wygrał ją zdecydowanie na punkty i zasłużenie
Nigdzie nie zaprzeczałem, że wygrał. Po prostu żal było oglądać jak Brytyjczyk się stara, a Kliczko uderza tylko ciosami z dystansu w którym Chisora go nie dosięga, a jak przeciwnik poszedł, to tylko klinczował. To była kwintesencja antyboksu. Dziwię się, że się Ukrainiec nie dostał jakiegoś upomnienia od sędziego.