Nie powiem, że nie byłem ciekaw czym będzie ten dokument i nawet z przyjemnością zasiadłem do oglądania po czym czar prysł. Coś co było w założeniu (przynajmniej taką miałem nadzieje) dokumentem o subkulturze otaku poprzez pryzmat anime okazało się ponad godzinna reklamą anime w ofercie netflixa. W dodatku pod...

Dziennikarka, występującą w filmie zapewne poświęciła jakieś 5 sekund na reaserch i każdy z jej komentarzy sprawiał że coraz bardziej chciałem wyłączyć. Skończyło sie na tym że przewinąłem prawie cały "dokument".

Nic ciekawego," przypadkiem "omawiają tylko to co jest dostępne na netflixie. Jedna wielka reklama

Zero tresci, technicznie wykanane jak 20 sekundowa reklama ktora ciagnie sie przez 90 min. Tragedia. Teza koncowa ponizej swiadomosci 5 letniego dziecka.

Roast me anime fans