"Dla swojej rodziny staram się żyć normalnie" powiedział jeden z bohaterów dokumentu opowiadającego o codziennym życiu w Kijowie. Mieście, w którym wciąż pobrzmiewają wojenne echa. W filmie Jakuba Šedý stolica Ukrainy jest brzydka, szara, odrzucająca. Ludzie przechadzają się po ulicach pogrążeni w beznadziei, ożywają dopiero wśród bliskich, za zamkniętymi drzwiami. Pracują, świętują, a przede wszystkim pomagają swoim rodakom. Choć w Kijowie się nie strzela, to nie da się zagłuszyć niebezpiecznych odgłosów wciąż dochodzących ze wschodniej granicy.