Męczyłam sie oglądając okropną gre aktorską Anny Kedrick. Z przykrością musze stwierdzić,
ze tak złej aktorki dawno nie widziałam u boku Georga Clooneya. Natomist jeśli chodzi o
film to na 3.
oj zgodzę się.. nie tylko słaba aktorka, ale i wizualnie nie przyciągająca, nie intryguje wyglądem, osobowością. aż dziwne, że gra u boku Clooneya.. scena gdy zaczyna płakać, z tego powodu, że facet ją rzucił, to jedna z najgorzej zagranych jaką widziałam
A czy ona miała grać kogoś intrygującego, pociągającego? Oczywiście Jessica Alba wyglądałaby lepiej, tyle że to miała być postać (w moim mniemaniu) niepozornej, ambitnej yuppie, takiej zwykłej koleżanki z akademickiej albo szkolnej ławki, która miała same 5. Dziewczyna w moim odczuciu bardzo naturalna i w sumie zabawna, wielkiej kariery pewnie nie zrobi bo... nie jest Jessicą Albą czy Charlize Theron, ale w drugim planie będzie ją pewnie można często zobaczyć.
Ten film miał być o nietypowej pracy nietypowego faceta. O zwykłych zwalnianych ludziach, na prawdę zwykłych. Nie typowych Amerykanach, pokazywanych przy innych tego typu produkcjach. Ci byli na prawdę przeciętnie, pokazani nienanachalnie, bez żadnych cech szczególnych (poza Amerykańskim przywiązaniem do pracy, ale bez przesadnego patosu). To, że Anny zagrała nijako i do tego nie wyglądała porażająco idealnie wpasowuje się w przeciętność tych wszystkich ludzi gdzieś na drugim planie (rodzina Georga).
Genialne natomiast jest zmontowanie scen i utrzymanie klimaty filmu o zwykłych ludziach, ciekawe pracy. Za to 9/10
oj ja się bardzo nie zgodzę co do Anny Kendrick . Ja uważam, że ma talent aktorski i mam nadzieję że zobaczę ją w kolejnych dobrych filmach. Ten był świetny.
Nie oglądałem filmu więc obiektywnie się nie wypowiem, ale wypowiedź leci typową kobiecą zawiścią. Tak na pewno jesteś od niej ładniejsza i na pewno lepiej byś zagrała, ale nikt Cię jeszcze nie odkrył i wylewasz tu swoją frustrację.
e tam, gruba przesada, a i krytyczna ocena tak dobrego filmu to też jakiś kosmos. Mnie tam nie raziła zupełnie i wręcz zagrała bardzo wiarygodnie. Gówniara, która się pnie, ma fakultety z psychologii, a jest jeszcze w sumie nadambitnym, naiwnym, rozhisteryzowanym dzieciakiem. Dla mnie film generalnie świetny. Może nie doskonały, ale świetny
3/10 to bardzo krzywdząca ocena. Film jest naprawdę wart obejrzenia, bo zawiera pewne przesłanie i to ukazane w sposób nietypowy dla amerykańskiego kina bo bez zbędnego patosu. A co do Anny Kedrick to nie mogę się zgodzić, żeby zagrała aż tak tragicznie - nie jest to z pewnością samorodny talent wśród młodych aktorek, ale przynajmniej jest prawdziwa - nie lubię aktorek z silikonowym cycem i buzią lalki barbie. Wreszcie w amerykańskiej produkcji pokazane mamy prawdziwe oblicze Ameryki - nie raju na ziemi, ale kraju i ludzi takich samych jak na całym świecie, borykających się z takimi samymi problemami i mających takie same rozterki jak reszta populacji na ziemi. 10/10 za to że nic nie wybucha i cała fabuła nie jest przerysowana (no i za świetną rolę Georga Clooneya).
Tak na pewno. I dlatego, że tak beznadziejnie grała dostała od razu Nominację do Oscara za najlepszą aktorkę drugoplanową.
Same dzieci tu są.
Nominowano ją też za tę rolę do złotego globa i bafty, ale rzeczywiście zagrała fatalnie, strasznie po prostu :] Jak czytam takie opinie to czuję się, jakbym był z innej galaktyki. To tak jakby powiedzieć, że Mariel Hemingway źle zagrała w "Manhattanie". Zupełny brak wyczucia i zrozumienia konwencji. Przecież ona miała być młokosem, nerwowym kujonkiem, irytującym żółtodziobem z dobrej szkółki (jak w poście poniżej). A sam film rewelacyjny. Jeśli warto robić i oglądać tzw. mainstream, to tylko taki. 9/10
Nominacje od dawna nie są wyznacznikiem dobrego aktorstwa czy też ogólnie kina ..