Ludzie Święci, czemu was wszystko nudzi? Przecież ten film miał mnóstwo świetnych scen, nie był długi, dobry przekaz i bardzo lekką formę. A jedyne komentarze jakie widzę to
nuda!
Jednak jesteście pokoleniem zwalniającym ludzi przez skype i rozstającym się przez SMS.
Które sceny były świetne? Nie minął dzień, gdy obejrzałem film, a już go praktycznie nie pamiętam. Musiał być więc bardzo ciekawy, skoro tak zapadł mi w pamięć.
Być może inteligenty film wymaga inteligentnego widza ;) . Widziałem film, wcześniej czytałem również książkę. Nie ma w nim złych scen. Świetne sceny to dla mnie te, które pokazują relację całej trójki głównych bohaterów, zwłaszcza ich pierwszą rozmowę. Świetne sceny to wszystkie rozmowy ze zwalnianymi pracownikami. Kolejna świetna scena to wizyta głównego bohatera w domu swojej kochanki. Dobry scenariusz, dobra gra aktorów, dobra reżyseria - warsztatowo nie można nic temu filmowi zarzucić. Sama historia może się komuś podobać lub nie, jest to wycinek życia jakiegoś faceta, nie znamy ani początku, ani końca - fabuła jest otwarta. Całość jest podana w lekkiej formie, emocje budowane są na subtelnościach, szkoda że nie udało Ci się tego dostrzec.
Cóż, moim zdaniem jest kilka złych scen, a te które wymieniłeś jako te świetne np. "wizyta głównego bohatera w domu swojej kochanki", są oklepane. Film mnie ani nie poruszył, ani nie porwał. Nie powiem, że ogląda się go źle, bo tak nie jest, ale przydałoby się by film albo miał jakąś ciekawą historię, a ten według mnie nie ma, albo jakąś akcję, której według mnie ten nie ma. Ot nudna historia, o nudnym życiu jakiegoś kolesia. Przez cały film czekałem, że się coś wydarzy i się nie doczekałem. Na końcu też tak naprawdę nie wiem co ten film chciał mi przekazać. Że każdy potrzebuje towarzystwa? Odkrywcze.
Trochę spłyciłeś. Historia jest ciekawa, ale wymaga odrobiny refleksji od widza. Możliwe, że 15 lat temu (mając 20) nudziłbym się na nim, ale z wiekiem człowiek potrafi zadumać się nad "błahymi" sprawami.
Wbrew pozorom życie Ryana, mimo, że wydawałoby się być ciekawe (praca w ruchu, zmiana miejsca, nowi ludzie), nie dawało mu radości. Odkrył to dopiero, kiedy osiągnął swoje wymarzone 10 mln mil. Gonił za jakimś wynikiem, rekordem, a tak naprawdę nie przeżył swojego życia, uciekając od rodziny i od zaawansowanych związków, których nawet nie próbował zgłębiać. Stąd zderzenie z rzeczywistością i szok dla niego, kiedy dowiedział się o prawdziwym życiu swojej kochanki Alex. Po takim seansie warto pochylić się nad swoim życiem i zadać sobie pytania: Jak chcemy je przeżyć? Z kim? Za czym gonimy? I czy warto?
Dla mnie film nie szablonowy. Spodziewałem się bardziej "amerykańskiego" zakończenia. Polecam
Ja natomiast myślę, że taki styl życia dawał mu spełnienie, ale do czasu, gdy pod wpływem nowych relacji jego oczekiwania zaczęły się zmieniać.
Masz rację. Dawał mu spełnienie dopóki nie poczuł jak to jest być z kimś z kim można miło spędzać czas, za kim się tęskni. Horyzont mu się poszerzył i potem nic już nie było tak jak dawniej.
Ty i milkaway macie 100% racji :D film dający do myślenia, nie szblonowy, choc spodziewałem się że ona ma męża i rodzine.
8/10.
Ja jestem "weekendowym oglądaczem", a mimo to godzinę wcześniej wiedziałem, że ta babka ma męża... Wszystko o czym tu piszecie odczytałem z filmu, ale dalej nie wiem co z tego. Film nudny, szablonów też nie oszczędzono, chociaż film miał otoczkę czegoś nowego. I ta nieszczęsna rozmowa z pilotem... Nic szczególnego.
Ja się nie nudziłem i tyle, ale to o niczym nie świadczy, tak samo jak to, że Ty się nudziłeś ;-) Jakby wszystko się wszystkim podobało to by dopiero była nuda.
to po co oglądałeś ? Tylko debile zmuszają się i oglądają coś co się im nie podoba. Czyżbyś był debilem ?
Raczej jest na pewno debilem skoro nie potrafi uargumentować swojej oceny. Mi się film podobał, chociaż w myślach liczyłem że to wszystko potoczy się inaczej, ale w ogóle nie było zaskoczenia, gdy ją odwiedził, bo po gatunku kom-dra można było się spodziewać że nie wszystko jest takie kolorowe jak się wydaje. Mi się film strasznie podobał, soundtrack był naprawdę dobry oraz scenariusz i ogólnie kreacje bohaterów. Ciekawy pomysł na film, może nie daje dużo do myslenia(przynajmniej mi) ale bardzo fajnie i przyjemnie się go oglądało.
Mam bardzo podobne odczucia. Film jest rewelacyjny. Ogląda się go jednym tchem, a porusza wcale nie lekkie kwestie. Dla mnie to chyba jeden z najlepszych filmów poruszający temat samotności człowieka we współczesnym świecie.