Film jest niezły, czyli 6/10. Czemu jednak nominowany do Oscarów? Znajduję jedynie wytłumaczenie, że wybija się ponad większość komercyjnych plastikowo-popowych podobnych tragikomedyjek...lecz to za mało. Porównajmy choćby zwycięzcę Oscara "To nie jest kraj dla starych ludzi" i wszystko stanie się jasne i nie ważne, że są różne gatunkowo, nagroda jest za całokształt. Syndrom ten też można zaobserwować na polskim rynku. "Dom zły" i "Rewers" jedynie są lepsze od reszty polskiego teraźniejszego chłamu, ale nadal to za mało, choć miło jest obserwować mikre postępy w polskim kinie.
Chłopie, to że Ty uważasz iż ten film jest słaby nie znaczy że tak jest na prawdę, porównałeś go do niezaprzeczalnego arcydzieła i próbowaleś tymże porównaniem udowodnić swoją rację... bzdura, może rzeczywiście ten film jest troszkę słabszy, ale bez przesady, 6/10 ? najwyraźniej nie zrozumiałeś przesłania filmu, a właściwie kilku przesłań, dodatkowo zaserwowanych widzowi w bardzo dobrym stylu okraszonym świetnymi dialogami i grą aktorską. Nie każdy film to " to nie jest kraj dla starych ludzi ", ale nie znaczy to, że jest przeciętny.
Zrozumiałem doskonale przesłanie, lecz nie myl gustu z poziomem IQ na przyszłość. Nie wpadłem w zachwyt i tyle, Ty prawdopodobnie wpadłeś bądź wpadłaś... Jednym z Twoich ulubionych filmów jest "American Pie", ja wolę się pośmiać oglądając "Brunet wieczorową porą", co nie oznacza, że ocenię Cię negatywnie, po prostu wolę uszanować Twój wybór. Podobnie jest z muzyką... Ciekawi mnie zatem przy jakiej wpadniesz w zachwyt...
Zapomniałem dodać, że w poście moim zaznaczam, iż film jest niezły. Zgodnie ze skalą ocen filmweb jest to "szóstka". Gdybym uważał, że jest słaby dałbym "trójkę", więc nie wmawiaj tu na forum czegoś niezgodnego z prawdą.
No może trochę się zagalopowałem, rzeczywiście lepiej zostać przy uszanowaniu gustu drugiej osoby :). Co do American Pie z kolei to jest to zdecydowanie najlepszy film w swojej klasie jaki kiedykolwiek widziałem, lubię po prostu filmy absolutnie każdego rodzaju, od tych ambitniejszych po debilne. Po prostu od różnych produkcji oczekuję różnych rzeczy, chcę pogłówkować - obejrzę sobie film Lyncha albo coś w stylu " Primer", chcę posłuchać genialnych dialogów - sięgam po filmy Taranntino, chcę obejrzeć przyjemną, nie wymagającą jakiegokolwiek myslenia komedię - oglądam filmy typu "American Pie", "Wieczny Student" etc.
Co do muzyki z kolei, nie interesuję się nią na tyle by móc tu o tym dyskutować, muzyka jest dla mnie tłem dla innych działań. Dla tego preferuję wesołą, żywiołową muzykę która sprawia że chce mi się żyć - niczego więcej od muzyki nie oczekuję.
Co do oceny - ciągle zapominam że spora część ludzi kieruje się ocenami filmwebu, dla mnie osobiście 6/10 to film bardzo przeciętny - praktycznie niewart oglądania, może stąd moje wzburzenie :P ( wiem że przy gwiazdkach są podpisy, ale jakoś to do mnie nie trafia najwyraźniej). Pozdrawiam