Film, który warto polecić. Zgodzę się z nominacją George'a Clooney'a do Oskarów, ale nic poza tym. Film nie zachwyca, ale zapada w pamięć. Potrafi także doprowadzić do łez. Z ciekawością obserwowałam przemianę głownego bohatera. Gorąco kibicowałam mu, gdy zmieniał wszystko w swoim życiu. I byłam zdruzgotana, gdy wszystkie jego plany legły w gruzach, na dodatek przez kobietę, którą pokochał i która go zdradziła - 'bo to zła kobieta była'. Taka prawdę było by mi łatwiej przyjąć do wiadomości. Niestety kobieta, dla której głowny bohater chciał się zmienić, nie była czarnym charakterm. Polubiłam ją - jak można było jej nie polubić? To dzięki niej głowny bohater zrozumiał czym jest prawdziwe szczęście. Niestety także przez nią, poniósł on sromotną porażkę. Z bólem w serce obserwowałam jego powrót do wcześniejszego życia. Choć chciał tyle zmienić w swoim życiu, nie zmienił nic. I to było najgorsze - że spróbował i doznał klęski. George Clooney zasługuje na Oskara. Dzięki roli w tym filmie, pokochałam go (choć wcześniej ledwie go tolerowałam).
:) Co rozumiesz przez to, ze bohater zrozumial czym jest prawdziwe szczescie? Ktos kiedys powiedzial, ze szczęscie jest zawsze tam gdzie je człowiek widzi.
Gdy nagle szczęściem okazuje się coś co było zaprzeczeniem dotychczasowego szczęścia?
To jest jeden z ulubionych filmów, do których często wracam. Sama już nie wiem ile razy go widziałam. Nie wiem czy to zasługa Clooney'a, czy Farmingi, ale film niesamowicie zapada w pamięć.
No i samoloty. Od początku podobało mi się skrzywienie głównego bohatera. Chciałabym mieć tyle odwagi ile on. I być w trasie. Każdy kogo interesuje latanie czy samoloty, chociaż na jeden dzień chciałby się znaleźć na pokładzie tych pięknych maszyn American Airlines.