Boże, na cholerę oni wsadzili to do filmu?! Nie wiem co one mają wprowadzać, wywołują
one tylko obrzydzenie, bo sceny erotyczne w tym filmie są paskudne i nieestetyczne.
Kolejnym minusem jest fakt, że film jest PRZEDŁUŻONY. Całą historię mogli zmieścić w
jakieś 1,5h...
odpowiem ci na twoje el_Polskie zarzuty:
1 - sceny seksu bylu w filmie bo sceny seksu byly w życiu. w życiu ludzi, którzy mieli tak mało szcześcia by urodzić się w tych "paskudnych i nieestetycznych" czasach. wolę taki werystyczny, "brzydki" seks w kinie niż aksamitne ujęcia w sepii z lejącą się, pseudoromantyczną muzyczką w tle. Gatunek filmu wymagał takiej życiowej prawdy.
2 - Mogli, mogły. Mogli zrobic o tym teledysk 3minutowy. Mi długość nie przeszkadzała, myślę że wprowadzała (między innymi) poczucie dyskomfortu i lepsze zrozumienie sytuacji bohaterów.
1. tak samo ludzie wtedy, za przeproszeniem, srali - czemu tego nie pokazali? Wtedy mieli większy problem z toaletą niż teraz, nie mieli tyle szczęścia co my do ładnych łazienek, podobna argumentacja, cały ten seks wrzucili do filmu tylko po to aby spotęgować obrzydzenie i wstręt do okupacji
2. dyskomfort dało się odczuć przez konieczność siedzenia i oglądania, bądź co bądź, zapętlonych losów bohaterów, gdyby ten film był pół godziny krótszy, wypadłoby to znacznie lepiej
1) ale jak robi się czysty, współczesny film o seksie w pięknych realiach to już jest dobrze? Wiem, ze to opinia subiektywna i szanuję ją, ale patrząc bardziej obiektywnie: skoro nie ruszają nas tak bardzo "zwykłe" filmy o seksie, to dlaczego takie oburzenie i zniesmaczenie wzbudza film o seksie żydów w kanale podczas wojny? Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak dużo ludzi atakuje ten film za sceny seksu. Moim zdaniem właśnie one były jego sednem - pokazywały jak wojna zmienia ludzi, co jednak nie oznaczało, że przestali się kochać. Moim zdaniem oddał przynajmniej po części to, co często podkreślał Marek Edelman: jak ktoś tego przeżył to tego nie zrozumie. I że "też była miłość w gettcie" - miłość inna, zniekształcona, zwierzęca, takiej której nie znamy i nie zrozumiemy, ale jednak miłość. To jedynie te krytykowane i wzbudzające sceny seksu wyróżniają ten obraz losu żydó i wojny od całej reszty. A przynajmniej takie jest moje odczucie.
2) tu się akurat zgodzę, bardzo długi i przez to nieco nużący.
1) Zgodzę się z Twoją opinią, jednak nie sądzisz że pokazanie 1-2 takich scen wystarczyłoby w zupełności? Było ich niestety dużo więcej - koło 5?! To gruba przesada. Może właśnie ta ilość ludzią tak przeszkadza a nie sam sex?
2) Mi osobiście się nie dłużył. Choć przyznam że było dużo, zupełnie niepotrzebnych wątków, i cała historia była niestety mocno naciągana.
Może masz racje, nie wykluczam, może faktycznie chodzi o ilość, a nie o sam seks, ale to nie zmienia faktu, że ludzie krytykują same pojawienie się tam seksu i osobiście naprawdę tego nie rozumiem, bo uważam, że wszystkiego było w sam raz. Ja jakoś nie odniosłam wrażenia, że seksu było za dużo. Szczerze mówiąc wcale nie zawracałam sobie tym tak głowy dopóki nie przeczytałam tuzina oburzonych komentarzy i opinii. Ale cóż, trzeba spasować: gust gustowi nierówny;) Warto chyba jednak zwrócić ludziom uwagę, że to może (choć dla nich niekoniecznie musi) mieć głębszy przekaz i cel:)
Wojna sprawiała, że ludzie szukali drugiej połówki. Wręcz była katalizatorem dla małżeństw wśród ludzi, którzy dopiero niedawno się poznali. Druga sprawa to jak wielka potrzeba bliskości się pojawiała w takich momentach. Ten film właśnie to ujął w ten sposób, choć mogło to być wykonane inaczej. To jest świat rozmieszczony wśród odcieni szarości. Brzydota i piękno są wymieszane w różnych stosunkach. Dobro miesza się ze złem. Wśród beznadziei, ciemności, brudu i smrodu wojny i kanałów znajduje się mała iskierka miłości i ciepła.
te sceny zwierzecego seksu naprawde byly zobrazowaniem milosci i ciepla? bliskosc? raczej pozadnia, czysta spotegowana wojna i okrucienstwem fizologia
czy na prawdę to nie wiem, ale tak mi się wydaje. Realizm tego filmu wymusił taki a nie inny obraz tych scen, gdyż po prostu przerysowane sceny miłosne rodem z holiłudu byłyby tu nie na miejscu. To nie czarno-biała "Bitwa Warszawska" z Edi Herbuś z wiecznie błyszczącymi zębami, nawet po krwawej jatce w okopach. Tutaj po prostu milutka muzyczka i przymglony filtr na kamerze rejestrującej parę, która na potrzeby sceny nagle pozbyła się całego brudu i przeniosła w cieplutkie i czyściutkie miejsce wyglądałby tylko kiczowato. Byłoby to bez wartości, a tak przynajmniej możesz zobaczyć jak wygląda miłość w czasach spełniającej się apokalipsy.
nie mowie o cieplutkich czy czysciutkich miejscach ale o samej formie. milosc to milosc. a trudno np bosaka uznac za romantyka. a nawet na wojnie tacy byli. po proste zbedne epatowanie czyms co z miloscia nie ma nic wspolnego
A, ciekawa teoria. Bosak nie jest romantykiem (mam nadzieję, że nie mówisz o aktorze a o jego postaci?) więc nie ma sensu tego pokazywać, gdyż w życiu seks występuje tylko pod postacią romantyczną i wzniosłą? xD
chyba wiadomo o jakim bosaku mowa. niestety wystepuje tez pod innymi postaciami. co nie zmiania faktu ze nie ma wtedy nic z miloscia wspolnego. a rozmowca nade mna naduzywa tego zwrotu nazbyt czesto
W obu częściach "Psów" sceny erotyczne też nie są ładne jak w filmach romantycznych, gdzie wszystko jest idealne, ale Pasikowski zrealizował to w sposób wyważony.
El_Polaco, seks w cuchnącym kanale był prawidłowo obsadzony przez Wieckiewicza, bo to natura obsceniczna zdolna w filmowych rolach grywać tylko samego siebie. Holland, ta po tatusiu żydówka przepraszająca świat za mamusię Polkę, ale z podkreślaniem okoliczności łagodzących, bo mamusia dawała tylko obrzezanym, więc ta naga i wulgarna potworność musiała zaangażować do filmu odpowiednie ryjki do obsady polsko-katolickich postaci by warstwa antypolonizmu usatysfakcjonowała koszerną amerykę w Hollywood.
PS. Dodam filmik dla smaczku:
JACEK KRZYSTEK: O LWOWIE, CZYLI JAK HOLLAND WICĘKIEWICZA NAUCZYŁA
www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=IjdPZr6WvLU
Cały czas powraca problem scen seksu. Dwie godziny temu wróciłam z kina i nie rozumiem problemu. Film tak długi, bogaty w treść i po mistrzowsku budowane napięcie, a niektórzy mają kłopot ze scenami seksu! Czy nie czujecie, że one giną w całości? Są jakimś uzupełnieniem obrazu życia w KOSZMARNYCH, NIEESTETYCZNYCH warunkach. Dobrze, że swój seks postrzegacie jako estetyczny i piękny! Niechby ktoś sfilmował naturalne życie seksualne ukrytą kamerą - to estetyzm? Trzeba być omamionym jakimiś fałszywie upiększanymi scenami erotycznymi, aby w ogóle mieć tego rodzaju problemy czy zauważać w tym filmie właśnie seks! A ze scenami zabijania i śmierci nie macie problemów??? Czy są estetyczne???
:) bałam się tego argumentu. jest trafiony. no cóż, mi po prostu ten seks nie przeszkadzał.
Mam taką uwagę poza tematem. Błagam, nie zaczynajcie zdania od "mi"!!! To strasznie razi - zaczynać można TYLKO od dłuższej formy zaimków czyli "mnie", "tobie", "jemu" itd. Bardzo odpowiada mi Twoja reakcja, zwłaszcza w punkcie drugim. Tak, wszystko można - można też zniszczyć po prostu całe budowane napięcie i wchodzenie w stan ducha bohatera, jego POWOLNĄ przemianę, która jego samego przecież zadziwia! Na tym polega mistrzostwo filmu.
Budowane napięcie? Wchodzenie w stan ducha bohatera? Powolna przemiana? Czy my aby na pewno obejrzeliśmy ten sam film? Nie rozśmieszaj mnie chłopie. Gdzie Ty to wszystko widzisz? Gdzie napięcie, stany ducha i przemiana? Ja nic tutaj takiego nie zauważyłem. O tym, że Żydzi ukrywali się w kanałach przez 14 miesięcy dowiedziałem się dopiero z końcowych napisów. Jednego dnia kobieta mówi, że jest w ciąży, drugiego rodzi, a trzeciego zabija dziecko. Na samym końcu filmu pokazana jest przemiana Sochy. W takim sensie, że zaczął im pomagać bezinteresownie. Temu wątkowi jednak - bezinteresowności poświęcono zdecydowanie zbyt mało czasu, żeby móc poczuć więź między Sochą a Żydami - koniec filmu ,,to są moje Żydy". Zastanawia mnie również reakcja córki Sochy: ,,Zostaw tato, to dla Żydów". Skąd ta scena, skąd to pytanie, skoro dziewczynka nie widziała ani razu Żyda, ani też nie wiedziała o tym, że jej ojciec pomaga Żydom? Bynajmniej nie jest to pokazane w filmie. Czy nie sądzicie teraz wszyscy obrońcy scen erotycznych, że lepiej było pociągnąć te wątki niż wstawiać te odrażające sceny? Nie bójcie się, że czegoś nie rozumiem. Rozumiem, że takie było życie, że taka była sytuacja, że człowiek w wyniku deprywacji niektórych potrzeb zachowuje się inaczej niż w normalnych warunkach. Powtórzę jednak słowa innego uczestnika forum, że równie życiowe by było pokazanie czynności za przeproszeniem - srania.
Podobna myśl mnie naszła,kiedy byłam po spektaklu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie (nie pamiętam,jak dokładnie zatytułowanego,ale bodajże "Rozmowy nocą"),w którym bohaterka,oprócz miotania się na scenie i zaprezentowania,kameralnej co prawda,publiczności swoich pięknych kształtów,nie wniosła zupełnie nic (choć uważam,że z "W ciemności" jest inaczej).
Takiego realizmu się nie obawiała,ale kiedy poszła siusiu,to do kubła lała wodę z butelki (tak,być może ktoś na obronę mógłby powiedzieć,że nie chciało jej się sikać :)).
trochę wyobraźni, nie wszystko zawsze jest podane na talerzu, chronologicznie, dosłownie i przejrzyście. Gdyby tak wyglądał każdy film, to podziękowałabym za takie kino. Czasem trzeba pomyśleć, samemu połączyć jedno z drugim, wyłapać dwuznaczność. A odnoszę wrażenie, że zabrakło nawet próby, bo całą uwagę odciągają sceny seksu.
Dochodzę do przykrego wniosku, że dzisiaj brakuje nam wyobraźni i zrozumienia. Albo po prostu dojrzałości.
A czy Twoim zdaniem to, że kiedyś w kinie, świetnym kinie światowym i polskim również tego seksu nie było lub bylo pokazane to bardzo ogólnikowo to było było to złe kino i nie dawało obrazu życia bo seksu nie było? W dawnych produkcjach nie było tyle własnie niepotrzebnego seksu jak to masowo jest obecnie i niestety, poza małymi wyjątkami 9tym tytułem oczywiście też) obecne produkcje się nie umywają do tych sprzed powiedzmy od 20 lat wstecz.. dawniejsze produkcje, w większości można było i nadal można oglądac z bliskimi od dziadka do wnuka i nie piszę tu tylko o filmach familijnych. Teraz oglądanie nowego filmu juz takiego komfortu nie daje bo w każdej chwili czy to w filmie fabularnym, obyczajowym czy własnie nawet wojennym czy serialu można się spodziewać sceny bardzo wyuzdanej, z chwili na chwilę...zupełnie niepotrzebnej... Naprawdę to że seks jest częścią życia, nie znaczy że w każdym filmie trzeba nam o tym przypominać. jak Ci wiadomo zapewne, seks jest IMTYMNĄ częscią życia każdego człowieka...
Co do filmu ogolnie to bardzo dobry , jak najbardziej a co mnie razi w nim to juz napisałem
masz rację, ale oczywiście - częściowo.
Myślę, że tak istotny temat jak Zagłada zasługuje na choć jeden werystyczny film, nie same Schindlery i Sendlery. Nie wszystkie filmy trzeba oglądać z dziećmi, warto zostawić im coś do oglądania gdy dorosną - moim zdaniem.
"niż aksamitne ujęcia w sepii z lejącą się, pseudoromantyczną muzyczką w tle. "
Dokłądnie.
zgadzam się co do nadmiaru scen seksu,które, poza jedną, zupełnie nic nie wnoszą do całej historii. zgadzam się też co do niepotrzebnej dłużyzny- po półtorej godziny zaczeło się robić po prostu męcząco, szczęśliwie ostatnie 15 minut nieco poprawia sytuację.
Dla mnie też są one zbędne i na dodatek pokazane w chamski bezposredni sposób tak jak to zazwyczaj bywa w Polskich filmach.
hmmm nie chciało mi się oglądać tego filmu ale po tylu wypowiedziach o nadmiarze seksu muszę obejrzeć :)
;D. Spoko chłopie -gdyby Holland powstrzymałaby się od scen związanych z potrzebami ludzkimi niższego rzędu ktoś znalazłby paragraf że nie było widać zbyt wielu szczurów w kanałach. Może i mogła nieco zredukować ilość lekkich scen erotycznych ale bez przesady - film jest raczej dla dojrzałego odbiorcy.
Mogłaby nie zaistnieć, ale jakoś też specjalnie nie były nie na miejscu. Ludzie się nastawiają na "film o holokauście" więc sceny te było ojejku nie na miejscu. A ja widziałem świetnie nakreślone postaci. Bardzo człowiecze, bardzo różne.
Ten film to nie laurka, ani hołd z kwiatami i korowodem, to zwyczajna opowieść o zwykłych ludziach i w tym kontekście wszystko jest na miejscu. W mojej subiektywnej ocenie film dostaje wysoką ocenę.
Dokładnie tak. Sochę mieliśmy poznać też od strony "pozażydowskiej". Nie był zaczytanym w Mickiewiczu idealistą. Tylko normalnym facetem, przeciętnym mieszkańcem ówczesnego Lwowa. Na szczęście miał sumienie. Tak samo pozostali ludzie. Również postać grana przez Bosaka miała taka być. Bo ludzie są różni.
zgadzam się , dużo realizmu. Poza tym pamiętam, jak Holland mówiła, że również sex czasem zwierzęcy był w kanałach, dlatego też dobrze, że pokazała tę sferę życia w kanałach.
pierwsza scena miała na celu ukazać obojętność Sochy wobec tego, co przed chwilą widział, druga miała czysto komunikatywny charakter i wskazywała, że jeden z bohaterów zdradza żonę, trzecia ukazywała jak bardzo odarci z intymności byli ludzie chowający się w kanałach, czwarta była promykiem nadziei, że nawet w tak nieludzkich warunkach możliwe jest zachowanie ludzkich uczuć.
Nie wiem, co ludziom przeszkadza w tych scenach. Wiadomo - Żydek powinien w takich filmach tylko szczać ze strachu i dawać się bić przez hitlerowców, ale, broń boże, odczuwać potrzeby seksualne/
Masz rację, aż nie mogę zrozumieć, że ludzie tak różnie to odbierają. Mam wrażenie, że pierwsza i druga scena mogły być odrobinę krótsze, ale już czwarta była idealna.
Pierwsza to jedna z lepszych scen erotycznych, jakie w ogóle widziałem. Po pierwsze jest tak po swojsku, bez zbędnych ceregieli, po drugie bardzo ładnie ukazuje, że uczucie pomiędzy sochą a jego żoną jest głębokie i szczere.
Tak, dokładnie tak to odebrałem. Właśnie to mi się podobało, że pokazała, że to zwyczajny facet, robol. Jedynie mogło nie być tego ujęcia z dalszego planu, ale to już odczucie osobiste i trochę wychodząc na przeciw tym oburzonym.
P.S. Widzę, że nawet wyżej oceniłem film od Ciebie. :)
P.S.2 Role Więcka już kilak razy bardzo mi się podobały, ale tutaj przeszedł sam siebie. Moim skromnym jego najlepsza rola.
bo w filmach o holocauście Żydzi zawsze są bici przez Niemców, Polaków i mają przesrane, na tym one polegają żeby im współczuć itd.
No to jak widzisz, Holland starała się wyjść poza ten schemat. A seks jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka, zaraz po oddychaniu, piciu i jedzeniu. Cieszę się, że w końcu ktoś miał odwagę pokazać tę sferę w filmie o holokauście. Dzięki temu widz czuje, że ma do czynienia z ludźmi z krwi i kości, którymi też kierują emocje, a nie pustymi laleczkami, którym widz ma tylko współczuć.
A widziałes Opór lub Bękarty wojny-tam szwaby dostaja wpier..ol
Acha sceny seksu Ci się nie podobały może ty jestes homogenizowany albo co gorsza moher który głosuje na PIS
Widziałem oba te filmy, o ile "Bękarty wojny" są całkiem udane, o tyle "Opór" jest ścierwem i każdy myślacy człowiek, a już na pewno, każdy Polak powinien ten film krytykować, bo gloryfikuje (za trudne słowo, co? :)) postawę bandyty i mordercy POLAKÓW.
No cóż, rozumiem co masz na myśli, ale mi te sceny stosunków się nie podobały, bo były obrzydliwe, jeśli ciebie rajcuje brudny i wulgarny seks niezbyt atrakcyjnych ludzi to raczej z twoją seksualnością jest coś nie tak. I tak BTW, co ci się w PiSie nie podoba? A co podoba się w PO/SLD/RPP? To niemalże jedno to samo ścierwo, no, może PiS lepszy, bo mniej nowych podatków powprowadzali i prezydent był tylko debilem, a nie debilem i wieśniakiem jednocześnie :).