Film stronniczy, ewidentnie antypolski. Jak widać po ocenie liczba szlachty Jerozolimskiej w Polsce ciągle rośnie (oprócz starych niby Polaków)...
nie jestem wielbicielem czerwonych pająków czy z Pisu, Peło, czy z SLD itp itd i tak to jeden socjalistyczny H*** więc nie rozumiem dlaczego pytasz o opcję polityczną ? Od kilku, kilkunastu lat, pomimo że to POLACY uratowali najwięcej Żydów, nie jak np. Francuzi własnymi kolaboranckimi łapami ładowali ich do bydlęcych wagonów prosto do Auschwitz, to są cały czas "gnojeni" przez pseudointeligentów typu Gross itp. Czemu to ma słuzyć, kto ma z tego czerpach korzysci ? Ludzi, którzy bez interesowanie pomagali Żydom pomimo że za przechowywanie Żyda chyba tylko w Polsce groziła śmierć całej rodzinie, było O WIELE więcej niż ludzi którzy robili to dla korzyści majątkowych oczywiście tacy też byli jak w każdym innym narodzie. Ujmę to w jednym zdaniu. Po obejrzeniu takiego filmu więkoszość tępych amerykanów pomyśli że tak to w Polsce wyglądało na masową skalę, a wdg. LICZNYCH materiałów żródłowych (wspomnień ludzi którzy przeżyli, świadków, opracowań historycznych) było inaczej....
ok, ale najpierw był KATOLIKIEM, cwaniakiem który brał za to kasę... Masz pełny obraz POLSKICH KATOLIKÓW na zachodzie.
Taka postać - "nawrócony grzesznik" jest zwyczajnie ciekawsza jako bohater opowieści niż jakieś wcielenie dobra. I prawdziwsza. I czy fakt, że początkowo brał pieniądze to już "ewidentna" antypolskość? To jaka by była gdyby brał je do końca, "totalna"? Trochę umiaru.
Hehe, wiesz, zgadzam się z tobą i wszystko było by ok gdyby powstawaly też filmy(te wysoko budżetowe za NASZĄ KASĘ którę mają jakąś tam szanse przedostać się za zachodnią granicę) o tych bohaterach których mamy tak wielu, ale niestety jakoś dziwnie nie powstają. Nie piszę tu o Piłsudskim który jak wiadomo nie był bohaterem. Po prostu: nie podoba mi się że powstają takie filmy za moje pieniądze...
No niby powstał film o Popiełuszce... Tez żałuję, dziwię się i bardzo wstydzę, że film o Irenie Sendler musieli Amerykanie robić, bo u nas woli nie było. Ale wina, przynajmniej po części, leży w naszej mentalności. Pisałem tu już kilka razy że u nas każde poruszenie historii wywołuje histerię, bo część ludzi jest uczulona na martyrologię, a druga część właśnie jej chce i nie toleruje żadnego "odbrązowiania". I przez to zawsze ktoś robi problem, zawsze komuś coś nie pasuje, co czasami przekłada się na zarzucanie filmu, jak w przypadku "Tajemnicy Westerplatte" (który na szczęście, po kilku latach, zamknął budżet i "się robi").
I żeby nie było wątpliwości: nie widzę atypolskości (ewidentnej czy nie) we "W ciemności".
Dokładnie. Gdyby Socha od początku był uczciwy, film byłby nudny. Wcześniej nie znałem tej postaci. A do kina wybrałem się na spontana, bo koledzy się wybierali. Początkowo to myślałem nawet, że Socha tych Żydkow sprzeda jak tylko skonczy im się kasa. Zresztą widziliście, że o mały włos już mial ich dość, kiedy Chiger powiedział mu że buła się kończy. Jeszcze przed tym gdy powiedział mu, gdzie ukrył biżuterię.
Szczerze mówiąc doskonale rozumiem Sochę, że miewał ich dość. Nawet abstrahując od groźby śmierci jaka wisiała nad nim za pomoc Żydom, ci ludzie byli przecież momentami tak wredni i niewdzięczni że miało się ochotę pokazać im środkowy palec. W "Liście Schindlera" i innych filmach o tej tematyce próżno szukać tak antypatycznych postaci żydowskich. Tam są jednak "uładnieni", tutaj są ludzcy i realistyczni.